Niestety nie grałam w Zew Cthulhu jako taki, ale prowadziłam kiedyś jedną przygodę z niego w Świecie Mroku i grałam w kilka na tej samej zasadzie. Najbardziej utkwiła mi w pamięci sesja, której akcja działa się w pociągu - był stylowy, z lat dwudziestych, a to była moja najdłuższa i najbardziej mordercza podróż w życiu. I chyba najfajniejsza przygoda z Zewu, w jaką grałam
Natomiast jeśli chodzi o przygodę prowadzoną przeze mnie, to z miastem nie zmieniałam wiele. Wiadomo - mroczny klimat, gotyckie dzielnice, obowiązkowo niebezpieczny port, do którego zapędzać się nie warto i supernowoczesne centrum z wieżowcami i chyba jeszcze bardziej niebezpiecznym klimatem (Tubylcy nie lubią obcych na swoim terenie
). Nie wiem jak Wy, ale ja kocham moje miasto, włożyłam w nie mnóstwo serca i chociaż osobiście wolę krajobrazy bardziej lesiste, to stworzone przeze mnie dziełko jest moim małym bakcylkiem