Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-08-2009, 13:55   #514
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Udało się, zwyciężył! Stali teraz przed karczmą tylko, że dziwnym trafem na około wyrosło miasto i to gęsto zaludnione.
"Najpierw była pusta karczma, potem karczma z gośćmi a teraz całe miasto. Ciekawe ile lat upływa w tym miejscu między naszymi wizytami."
Samael popatrzył po drużynie.
-Wypada podziękować. Dzięki Kalleh, nagroda Ciebie nie minie. Uzjel... Wiedziałem, że tylko demon może zrozumieć demona, gdyby nie Twoje iluzje byłoby ciężko. A tak...
Półdemon uśmiechnął się w stronę rycerza.
-Jeszcze raz dzięki za pomoc.
Następnie, już bez uśmiechu zwrócił się do Barbaka.
-Wybacz... Nikt nas nie poradzi nic na to kim jest.
-Dobra ferajna! Nie wiem jak Wy ale ja chce maksymalnie wykorzystać czas, który tu spędzimy. I bez obrazy ale bez Was, żaden z Was nie jest długonogą elfką więc nie jest kimś z kim chciałbym spędzać wolny czas. Jakbyście mnie potrzebowali idę do świątyni Paladine a potem... Potem poszukam lekarstwa na zbyt długie, samotne włóczenie się po lasach i gościńcach. Do zobaczenia w następnym miejscu.
Półdemon odwrócił się do wszystkich tyłem i postąpił kilka kroków, przystanął jednak jakby o czymś sobie przypomniał.
-Barbak idziesz się pomodlić? Jak tak to weź Isa, może też potrzebuje pociechy duchowej. Naturalnie jeśli chce.
Nie patrząc już na resztę zniknął w tłumie. Zaczepił jakiegoś przechodnia i spytał go o drogę do świątyni Paladine.
Bezwładność rąk była irytująca ale bezustanne komentowanie i ocenianie przez światło i chaos było jeszcze gorsze. Jak można oceniać nie znając wszystkich faktów? Tak robią tylko rasy niższe.
Mimo to ciężko było im się przeciwstawić, Samael słyszał o dwóch takich, którzy zrobili na złość Fioletowi i Bieli, obaj umarli. Półelf mimo zbieżnych celów z martwą dwójką nie miał zamiaru się na nich wzorować. Pierwszy był imiennikiem Barbaka i ork się już na nim wzorował. Z resztę orczy paladyni raczej mają mało autorytetów do naśladowania i co drugi z nich nosił imię Barbaka. O drugim Samael mało wiedział. Coś mu kojarzyło się, że nie miał kija i ptaka oraz był druidem. Szamil nie narzekał na swoje członki (no chwilowo na ręce, ale to chwilowo, przynajmniej miał taką nadzieję) a zamiłowań do zieleni pod żadną postacią nie miał. Może to i lepiej na nikim się nie wzorować, nie wpasowywać się w schematy? Okaże się, już niedługo.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]

Ostatnio edytowane przez Szarlej : 21-08-2009 o 14:02.
Szarlej jest offline