Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-08-2009, 17:07   #120
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
-Podejdź bliżej psi ochłapie, a poznam Cię… Z Trollołamaczem!- warknął Doris widząc śmierdzącą breję, która konsekwentnie pełzła w jego stronę. Wojak uśmiechał się złowrogo mając zamiar odbić sobie na bezmózgim przeciwniku poprzednią średnio udaną potyczkę z trollami. Apropos trolli. Nie mógł przeboleć faktu, że musi walczyć ramię w ramię z znienawidzonymi przez siebie bestiami, to też pchał się w przód, by mieć więcej pola do wymachiwania toporami, niż zielonoskóry bydlak. Rozległa się eksplozja. Doris nie zmrużył nawet oczu, by nie stracić z pola widzenia pełznącego gluta. Wybuch zranił trzy śluzy. To jednak nie zdusiło ich zapału i niezwykłej determinacji. Poczwary wciąż parły do przodu. Rudowłosy krasnolud wejrzał złowieszczo na swego rasowego kuzyna i wyszczerzył zębiska.

-Dawaj kurwa!- krzyknął, jakby sam chciał się zmotywować. Jego topory ruszyły w energiczny wir mordobicia. Kawałki poodcinanej tkanki śluzu śmigały w powietrzu, równie często co stalowe głowice krasnoludzkich broni. Doris nawet nie zauważył strzały, która spowodowała ostateczną śmierć galeretowatego tworu. Bestia zaskwierczała i zapadła się w sobie a wojak wypuścił z ust powietrze. Był zadowolony z potyczki, choć żałował, że to nie jego Trollołamacz dokończył żywota bestii. W każdym razie kolejny punkt ich planu został spełniony. Krasnolud wejrzał z pogardą na trolla, stojącego obok. –Szczewo…- syknął, po czym minął wielkoluda. –[i]Szkoda czasu, chodźta z powrotem do środka.

Po kilki minutach kompania gotowa na wszystko, doszła do miejsca, w którym gnieździły się zamordowane już śluzy. –Przejście.- rzekł Doris dostrzegając zakamuflowane drzwi. –Te Tordek. Dawaj, wyjebiem je z zawiasów.- zaproponował jednookiemu brodaczowi. Razem szybko sobie poradzili. Grupa z krasnoludami na czele weszła do nowego, nieznanego kompanii szybu. Ten ciągnął się dość krótko, w porównaniu z prawdziwymi, krasnoludzkimi kopalniami w podziemiach Adbaru czy Mithrillowej Hali. Kiedy korytarz z niezbadanego, górniczego chodnika przemieniał się w porządne, podziemne przejście wytatuowany wojownik zaczął podejrzewać dokąd prowadziła droga.

Topornik wejrzał podejrzliwie na Tordeka. On chyba też miał świadomość, dokąd zawędrowali. Po przejściu przez pognite, drewniane drzwi kompania znalazła się w kwadratowym pomieszczeniu. Nie przeszkadzał mu smród stęchlizny i gnijących trupów karłowatych zielonoskórych. –Gobliny…- jęknął pod nosem. –Uważajcie, żeby się nie pośliznąć. Niektóre pleśnie, rosnące w okolicach krasnoludzkich twierdz odbijają nawet najmniejsze światło.- ostrzegł –Jeśli go dotkniecie, będziecie świecić w ciemności.- wyjaśnił po chwili kiwając głową, jakby chciał sam swoim słowom przytaknąć. –Zaraz! To chyba dzieło mistrza run!- krzyknął podniecony, widząc niesamowitą płaskorzeźbę.

Nie raz widział jak jeden z jego ziomków pozostawia podobny symbol po drodze, by goniące ich bestie napotkały miłą niespodziankę. Doris podszedł bliżej podziwiając płaskorzeźbę. Nagą dłonią przejechał po powierzchni symbolu. Twór nagle rozświetlił pomieszczenie i oślepił członków nieprzygotowanej na to grupy. –Jesteśmy przed wejściem do twierdzy rodu Ironforge. Nie znam tego klanu… Musimy odpowiedzieć na trzy pytania, by uzyskać pozwolenie na przejście dalej.- Doris przetłumaczył pozostałym przekaz, który zabrzmiał w języku krzepkiego ludu.

Po chwili Doris raz jeszcze dotknął rzeźbionego hełmu. Rozległ się basowy głos. Rudzielec tłumaczył słowo w słowo, by przypadkiem nie zapomnieć jakiegoś ważnego elementu zagadki. -Oto pierwsza zagadka, wędrowcze. Pewnej nocy, w całej twierdzy Rodu Ironforge zapanowała bezkresna, atramentowa ciemność. Nie mogły jej pokonać nawet ostre, przystosowane do mroku zmysły krasnoludzkich kopaczy. Khadgar Ironforge, zmuszony wyruszyć na obchód tuneli, ruszył do zbrojowni. Znajdowało się tam sześć pancerzy wykonanych z mithrilu, z których każdy posiadał płytowe rękawice. Było tam również sześć zbroi zrobionych, z adamantium, także z rękawicami. Maksymalnie jak wiele rękawic musiał po omacku odnaleźć Khadgar aby znaleźć pasującą na jego dłonie parę?- Przetłumaczył. Jego wzrok przeskakiwał po twarzy każdego z towarzyszy, upewniając się, że każdy dobrze zrozumiał zagadkę.
 
Nefarius jest offline