Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-08-2009, 19:52   #14
Lavi
 
Lavi's Avatar
 
Reputacja: 1 Lavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie coś
Jeśli przeoczyłem jakieś nieodpowiednie słowa lub broń boże epitet nie każcie mnie zbyt mocno :P Wiadomość na PW ew. w temacie i poprawiam.

Jednocześnie mam nadzieje że spodobają się wam nasze drużynowe wypociny.


ALABAMA
+1 do budowy (jesteś murzynem)

Kiedyś biały człowiek, widząc murzyna dźgniętego 20 razy nożem mówił „Ale makabryczne samobójstwo”. W sumie teraz jest tak nadal, gdzieniegdzie. Ale nie w Alabamie – Amerykańskiej stolicy murzynów. To tutaj na przełomie XX w. Martin Luter King walczył o prawa czarnych ludzi i o ich równouprawnienie. W czasie wojny Alabama nieźle oberwała co całkiem nieźle skosiło żyjących tam murzynów, a w dodatku wiatr naniósł na nią dziwne rzeczy z Missisipi. Problemu by nie było, gdyby żyli tam biali – do piachu i koniec. Z czarnymi było odwrotnie. Promieniowanie przetrwali skutecznie, a resztę dziadostwa z jaką im przyszło zmierzyć się potem – wciągnęli nosem. Jak się okazało stali się silniejsi…i to nie jak ludzie z Nowego Jorku, gdzie ględzi się o patriotyzmie, wolności i takich tam. Oni tutaj po prostu mutują. Czy wiesz, że przeciętny mieszkaniec powojennej Alabamy ma niemal 2m wzrostu? A w dodatku nie znosi rasistów…więc bądź grzecznym Białasem jak czarny do Ciebie mówi. Acha i jeszcze jedna rada….nie pokazuj się za często w Teksasie.

Cechy z pochodzenia:
"Znasz Kinga?" - Nie po to ten koleś walczył tyle o twoje prawa, aby jakiś biały przybłędy mógł teraz bezkarnie jechać po czarnych. Podczas, gdy twój bohater usłyszy jakąś obelgę na temat rasy, każdy jego test względem tej osoby jest łatwiejszy o poziom. W dodatku na pewien czas (ustal z MG), otrzymujesz +1 do budowy względem każdego…od tak się wściekasz.

"Slums" - A no, trzeba było się prać o swoje. I to nie jeden raz…czy to z czarnym czy białym. W każdym bądź razie dostajesz na początku umiejętność Bijatyka i Broń Ręczna na + 3.

"Czarny brat" - Widać po tobie skąd jesteś i coś za jeden. Ma to swoje dobre i złe strony…rzecz jasna. Dobrą na pewno jest to, że w kontaktach z czarnymi masz ułatwione wszystkie testy oparte o charakter o jeden poziom. Gorzej sprawa wygląda jak trafisz na Ku Klux Klan albo kogoś z Teksasu…wtedy albo spieprzaj, gdzie się da, albo szybko ich załatw i dopiero wtedy spieprzaj.

--------------------------------------------------------------------------

DENVER
(+1 do Charakteru)

Miasto prawa – tak inaczej zwie się Denver. Ogrodzone dookoła wielkim wałem, nie dającym się przekroczyć bez wcześniejszej zgody władz, rządzone twardą ręką przez wymiar prawa. Na dwóch mieszkańców przypada jeden funkcjonariusz / strażnik prawa / polic majster, czy jak go tam nazwiesz.
Wystarczy, że wyciągniesz broń w miejscu publicznym – mandat.
Odlejesz się tam, gdzie nie powinieneś – mandat.
Wdasz się w bójkę z inną osobą – mandat lub coś gorszego.
Nie daj Boże zabijesz kogoś – „coś gorszego”
Nie ma co ukrywać, tutaj wszędzie na pierwszym miejscu stoi prawo.
Jak dotąd nie ustalono czy wynika to z jakiegoś kodeksu, czy po prostu ludziom w Denver poprzewracało się w głowach. Jedno jest pewne – to najbezpieczniejsze miejsce w całych ZSA. Oczywiście nie jest tak kolorowo jak mogłoby się wydawać. Ludzie niewinni często trafiają do paki za błahe przewinienia lub również za niewinność. Tutejsi stróże prawa chcą egzekwować je z jak największą dokładnością i nie ma szans, aby taki przepuścił okazję do wpieprzenia Ci kary za sikanie pod murem.
Warto by również wspomnieć o ludności cywilnej – może i z początku opierała się głównie na mafiosach, gangsterach i innych cwaniakach. Teraz jest inaczej. Nigdzie nie ma tak uczciwych ludzi jak tutaj. Ma to swoje dobre jak i złe strony.

Służyłem w D.P.D
Dobrze wiesz, co to znaczy wysłuchiwać narzekań jakiegoś żula, biegać za złodziejami, prać się z zawadiakami oraz brać udział w strzelaninach. Swego czasu był to twój chleb codzienny.
Widać po tobie coś za jeden.
Testy na zastraszanie są przeciwko tobie trudniejsze o jeden poziom. Jakby tego było mało: pakiet Siła woli masz od razu na +2.

Ja tu tylko sprzątam…
Jako mieszkaniec Denver nie raz przyszło Ci walczyć o swoją niewinność z wymiarem prawa. Często udawało Ci się uciekać od kary poprzez kłamstwo, często również najzwyczajniej w świecie miałeś fart. W każdym bądź razie: jesteś prawdziwym cwaniakiem i nikt temu nie zaprzeczy.
Na starcie dostajesz umiejętność BLEF na +2. W dodatku otrzymujesz bonus do charakteru +1 w pakietach NEGOCJACJE i EMPATIA.

Zastępca Szeryfa

Szeryf to był równy gość. Nawet jak Was wypieprzył z roboty, nie pozwolił, abyś został z gołą dupą. Koleś potrafił zadbać o wszystko.
Dostajesz +50 gambli na broń i amunicję przy tworzeniu postaci. Aby nie było tego mało, pozwolił Ci nawet zatrzymać przy sobie mundur i odznakę. Może nie wzbudzi ona respektu u szefa Stalowej, lecz u każdego drobnego złodzieja, gangstera małego gangu czy zwykłego mieszkańca, z pewnością. Względem takich masz ułatwione o jeden poziom wszystkie testy oparte o Charakter.

--------------------------------------------------------------------------

Londyn
[+1 do zręczności i +1 do atrakcyjności]
Warunki: grasz kobietą.

Proszę państwa. Jest takie miasto...Detroit. Ale nie o nim tutaj będę pisał. Otóż nieopodal Detroit jest Londyn. I to nie ten z Wielkim Benem na czele. Ów Londyn to istna stolica kobiet. Jedyna rzecz tutaj, jaka kojarzy się z facetami to breloczki z ich jaj. To nie jest największy burdel na świecie. To dobrze prosperujące miasto, które bez płci męskiej radzi sobie świetnie. Oczywiście nie wygląda to tak, iż każdy facet jaki tu przyjeżdża jest mordowany. Prostytucja stanowi 50% utrzymania tej miejscowości. Jest ona jednak pod ścisłym nadzorem. Te laski chętnie [czyli za kasę] posłużą jaka twoja ochrona, pomoc w domu lub nawet sweet przyjaciółki. Są wśród nich ostre dzidy, które nie rozstają się z Desertem na krok, lecz są też takie, które sprawdzają lakier na paznokciach co 15 minut. Każda z nich ma swoje mocne i słabe strony.
Z innej beczki: Londyn to miasto, które jest kontrolowane przez FEMA [Female Elite Military Army – czy jakoś tak]. Może nie ma takiego prawa jak w Denver ale jest bardzo do niego zbliżone. Kara śmierci czeka tutaj każdego kto popełni z pozoru lekkie przestępstwo. Na szczęście kobiety są sprawiedliwe i obiektywne. Dlatego 98% skazanych na śmierć to mężczyźni.

Hej przystojniaku. W ryj?!:
Faceci się w tobie bujają. Wchodząc do baru rozsiewasz czar i niemal każdego masz obwiniętego wokół palca. Nie w tym jednak rzecz. W konfrontacji z facetem ten musi zdać B.trudny test niezłomności, by się na Ciebie nie lampić. Jeśli nie zda...wygrywasz inicjatywę. Więc jeśli wchodzisz do knajpy, gdzie siedzi 20 obszczymurów podających się za najgroźniejszy gang na świecie...cokolwiek nie zrobisz, jesteś pierwsza. I weź sobie wpisz jeszcze sztuczkę „Hej przystojniaku”.

Hi hi. Buziole!:
Jesteś słiiiit! Pomijam już fakt, że twój iloraz inteligencji wynosi coś koło 50 ale za to każdy, by Cię puknął. A bynajmniej postawił drinka. Jeśli sobie już znajdziesz chłopa to nie ma kija, by odmówił Ci najdroższych kosmetyków, jakiegoś dżezi-ubranka, bądź kulki w łeb jeśli go zdenerwujesz. W każdym bądź razie, nie możesz mieć żadnej umiejętności opartej o Spryt. Nie rozpaczaj jednak. Dostajesz +3 do atrakcyjności, a pakiet Urok na starcie masz na +4.

Zakładając że na karcie dopisze się Nowy Pakiet opary o nowy współczynnik "ATRAKCYJNOŚĆ".

Urok
- Uwodzenie
- Taniec
- Sex :P

Lepkie rączki:
Mało kto podejrzewa kobietę o kradzież. Nawet jeśli to ty zakosisz telewizor znad lady to i tak po ryju dostanie żul obszymur siedzący obok Ciebie. Ty po prostu masz 4 ręce. Nie tak dosłownie ale tak to wygląda. Jeśli ktoś założy Ci kajdanki to uwolnisz się z nich bez mrugnięcia. Dlatego, aby być pewnym, iż nie uciekniesz zakłada Ci się 20 par kajdanek i kontroluje co 5 minut. Wówczas nie uciekniesz. Jest to jednak mało prawdopodobne. Nie muszę więc chyba mówić, że pakiet Zdolności manualne masz na +3, a w dodatku sztuczkę „Hokus Pokus”.

--------------------------------------------------------------------------

Waszyngton DC
[+1 do percepcji]
Więc tak...Waszyngtonu oficjalnie nie ma. No dobra jest ale jakieś 100 metrów poniżej poziomu morza. Spadło na niego więcej atomówek niż ty potrafisz liczyć. Po wojnie oberwał tak mocno, że zostało tylko wspomnienie. Mało kto odważy się zapuścić w tamte strony. Jeszcze rzadziej zdarza się żeby ktoś kto to zrobił, a w dodatku powrócił. No cholera wie, co tam się dzieje. Pora chyba, byś poznał prawdę.
Najznamienitsi matematycy mieliby problem policzyć tutaj liczbę mutantów przypadającą na jednego „zwykłego” mieszkańca. Nie wiadomo ilu jest mieszkańców, ale stosunek ponoć wynosi coś koło 60 do 1. Teraz pomyśl, że mieszkańców będzie co najmniej 1000. Po krótkich obliczeniach wychodzi nam...Wiem! Też nie mogłem uwierzyć.
Anyway. Ci ludzie wiedzą jak z tym walczyć, bądź jak przed tym uciekać. Żyją w cieniu mutantów wszelakiej maści przez całe życia i powiem Ci, że są w cholerę konsekwentni. Tutaj przeciętny mieszkaniec posiada wiedzę niemal taką samą jak doświadczony Łowca mutantów z pustkowi.
Mało tego...jeśli taki opuści swe miasteczko w poszukiwaniu lepszego życia, po bardzo krótkim czasie uchodzi za speca w dziedzinie mutantów. I nie robi tego specjalnie, od tak jakoś mu się lubi wymsknąć na pewne tematy.
Nie są oni jednak niesamowitymi twardzielami. Na pozór zdają się normalnymi, nie szukającymi kłopotów ludźmi. Nie wdają się w konflikty z innymi, chyba że sytuacja ich do tego zmusza. Nie są konfliktowi. Ich karnacja jest śniada, włosy zazwyczaj siwe, bądź czarne. Posturą też nie imponują. To nie są goście, którzy mają być ochroniarzami różnych grubych ryb lub żołnierzami na froncie walczącymi z Molochem. O! A pro po! Wiesz, że oni o tym nie słyszeli? No...może coś tam im się o uszy obiło ale z pewnością robota nie widzieli. Toster to u nich szczyt techniki. I za to właśnie ich lubię. Może przed Stalową Policją Cię nie ochronią ale stojąc w obliczu chmary mutantów, możesz czuć się bezpiecznie....no prawie.

Nietykalny:
Tak na szybko. Mutanty traktują Cię jak swojaka. Może trochę przesadzam, ale bynajmniej jesteś dla nich szaraczkiem. Jeśli zachowujesz dyskrecję – nic Ci nie grozi. Oczywiście nie rozmawiamy o mutantach rozumnych takich jak Borgo. Ten to Cię w najlepszym wypadku wyrucha i zostawi. Jeśli natomiast podróżujesz z grupą towarzyszy i zostajecie napadnięci przez bandę mutków, Ciebie atakują jako ostatniego. Po zdaniu trudnego testu percepcji potrafisz określić, czy wrogo wyglądający mutant, zainteresuje się tobą.

Przyczajony „tygrys”:
Niech Cię nie zwiedzie nazwa tej cechy. Owszem, jesteś przyczajony. Ale to nie oznacza, że to ty jesteś drapieżnikiem. Wręcz odwrotnie. Nie raz przyszło Ci chować się w miejscach, gdzie z pozoru nie da się nawet zwykłego Glock’a schować. To typowo bajkowa cecha: goni Cię Borgo. Wbiegasz do baru, gdzie jest tylko rurka do striptizu. Gdzie się schowasz? Oczywiście, że za rurką.
Pakiet Kamuflaż na starcie masz na poziomie +3. W dodatku, jeśli utknąłeś w ślepym zaułku, bądź innym z pozoru fatalnym miejscu, MG musi podpowiedzieć Ci, gdzie najlepiej się schować.

Doktor ds. mutantologii stosowanej:
„Ja tam byłem i z mutkami mleko piłem” – zasadniczo to wiesz na temat mutantów wszystko, a w twoim mniemaniu jeszcze więcej. Widząc mutasa od razu znasz jego cykl życiowy od narodzin, drzewo genealogiczne, poprzez dietę, a na pozie do kloca kończąc. Tak więc, jeśli tylko widzisz mutka, MG musi powiedzieć Ci o nim wszystko. A najlepiej by było, gdyby pokazał Ci podręcznik.

--------------------------------------------------------------------------

Nowy Meksyk
+1 do Zręczności i Charakteru (Wszyscy)
+1 do Atrakcyjności (Tylko Kobieta)

Ahhh, Południowa Hegemonia rejon prawdziwych twardzieli. Nie wiem czy wiesz ale dalej na południe jest jeszcze inny kraj. Przed wojną zwali go Meksykiem. Był gorący, obfity w tequile i ostre opalone seniority kraj. Teraz to jest jeszcze większa pustynie niż przedtem, ale ludzie nie za bardzo się tym przejęli i nadal jest tequila wraz z senioritami. Twardzi i szybcy meksowie bardzo dobrze radzą sobie z mutkami które nacierają z Neodżungli. Można powiedzieć że każdy prawdziwy meksykaniec potrafi przebyć Neodżungle w te i sportem bez patrzenia na mapę. Powiesz dar ? Nie to tylko ich przodkowie tak często próbowali przejść przez granicę że stało się to wręcz sportem narodowym. Do dziś odbywają się zawody w tym kto wcześniej dotrze na koniec Neodżungli do „Fort Worth” odbierze tam specjalne insygnia i wróci z powrotem. Obecny rekord wynosi coś koło 4 dni. Nie wiem jak on to zrobił ale to jest wyczyn przebyć dżungle tak gęstą że czasami trzeba się godzinami przedzierać do następnego szlaku. Każdy w swoim życiu choć raz musi wstąpić do tego wbrew pozorom pięknego kraju. Jest on tak specyficzny że ciężko go opisać. Mieszkańcy prawie nie odczuli wojny i spadających bomb. Jedynie co to klimat się bardziej pochrzanił czyniąc w lato z tego kraju chyba najgorętszy obszar globu. Meksowie nawet w Zimę mają tu dodatnią temperaturę. A co oni na to ?... Nic, zrobili sobie jeszcze większe sombrero, więcej tequili i mają teraz jeszcze więcej pięknych opalonych seniorit.

Każda postać z Meksyku ma umiejętność „granie na gitarze” na 1 poziomie opartą o Zręczność.

Cechy z pochodzenia:

Max Payne był meksem – Widziałeś kiedyś film w którym aktorzy fruwają strzelając do wrogów ? No to Ci goście robią to samo tyle że na żywo i bez żadnych sznurków. Najlepsze jest to że prawie każda draka w Meksyku tam wygląda. Normalnie jakbyś oglądał film… poważnie.
Działanie: Działanie jest podobne do sztuczki Bez sznurków tyle że z brakiem utrudnień do strzelania w locie. Obie reguły dotyczą także karabinów (z 20% utrudnieniem). Dodatkowo potrafi ona strzelić do dwóch przeciwległych wrogów na raz (Utrudnienie do tego 60%). Lecącego Meksa trafić trudniej więc przeciwnicy mają utrudnienie z ruchu równe 60%.

El Mariachi – Człowieku o ludziach takich jak ty głosiły legendy przed wojną. Zawsze z futerałem na gitarę w ręce. A w środku ?... Gitara a cóż by innego. No dobra zawsze masz tam pochowane 3 mniejsze bronie lub 1 większa. Dla zwykłego matoła to tylko futerał. Dopiero rozerwanie tego na strzępy pozwoli przeszukującemu znaleźć broń. Wyjęcie broni z futerału zajmuje Ci tylko 2 segmenty. Dodatkowo postać potrafi montować broń tak by strzelała prosto z futerału. Wymaga to przeróbki i około 1 dnia roboty. Zmiana magazynka nie wchodzi w tym wypadku w grę, no chyba że będziesz miał czas to otworzyć i zmienić.

Neodżungla ? Byłem tam, nic szczególnego – Toż to prawdziwy dar. Nawet ludzie z Miami i Pd. Hegemoni nie wiedzą tyle na temat Neodżungli co Meksowie. Chadzają sobie oni tam jakby to był jakiś mały wypad do lasu na grzyby. Nawet małe dziecko prędzej wydostanie się z jej wnętrza niż zaprawiony w boju człowiek z Miami. Jeśli ktoś kiedyś mi powie że ma została zrobiona mapa Neodżungli to stawiam 100 gambli że to meks.
Działanie: Postać startuje z paczką Orientacja w terenie i Przetrwanie na poziomie 3.
 
__________________
"I never make the same mistakes twice" -- by Me :P

Ostatnio edytowane przez Lavi : 22-08-2009 o 20:17.
Lavi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem