Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2009, 09:59   #23
DeBe666
 
DeBe666's Avatar
 
Reputacja: 1 DeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodze
Ant pstryknął palcami posyłając szluga za okno. Wsunął shotgun'a w skórzaną pochwę przymocowaną do uda.
- Do roboty.

Wyskoczył z Hummer'a i chowając się biegł skulony w stronę wraka, który uważał za świetną zasłonę. Pod jego nogami kule orały ziemię wznosząc obłoki kurzu. Gdzieś koło ucha świsnęła mu kula, mimo to pędził nie patrząc za siebie niczym zaszczuty rosomak.
Obok niego biegło ile sił w nogach dziecko z łódką, gdzieś w oddali zauważył dilera, który chciał mu wcisnąć Jet.
Smarkacz padł na ziemię zalewając się krwią. Ant go zręcznie przeskoczył i schronił się za kupą złomu, w której spotkał ludzi Schulz'a. Nawet się nie przywitał. Wysunął zręcznie broń z pokrowca przymocowanego do skórzanych spodni, złamał broń w pół, wsunął naboje i wysunął się za zasłonę.
Dojrzał zarysy motorów i jeźdźców na tle podnoszącego się kurzu. Ryk silników zagłuszał wystrzały z broni jeźdźców.
Zmrużył oczy.
Grupie przodowała czarna maszyna, kierowana przez jakiegoś dużego szczyla z czerwonym irokezem. Za nim siedział ten smarkacz, którym interesował się kierowca.
Ten pierdolony nieogolony chujek, jebany drag queen z tym szalonym wzrokiem, za który naprawdopodobnie można winić końską dawkę Jetu.
Ganger szybko się zbliżał. Ant stanął pewnie, rozłożył ciężar na obie nogi, wycelował zza zasłony i czekał, aż motor znajdzie się w zasięgu broni.
 
DeBe666 jest offline