Słysząc o zakupach i fryzjerze zrobiło mi się słabo.
-
Na pewno się zaprzyjaźnimy! - omal nie spadłam z krzesła na którym się bujałam.
~
Nie! Boże, pójdę do kościoła, tylko ratuj! ~ pomyślałam zniesmaczona.
-
Ta, jasne, zajebiaszczo cool. - mruknęłam w odpowiedzi na pytanie Kate, które chyba nie wymagało odpowiedzi, a przynajmniej tak mi się zdawało.
- Tanya na pewno przestanie ćwiczyć ninsructwó i chętnie cię oprowadzi. Ona zawsze ma czas dla fajnych osób. -
~
O Ty mendo! ~ pomyślałam posyłając mu najbardziej zabójcze z moich spojrzeń. ~
Chciałam Ci tylko skopać dupę, ale teraz to już możesz zapomnieć, że kiedykolwiek znowu pożyczę Ci gry mojego brata! ~
-
Już ja dobrze wiem, gdzie Ty byś się chciał wepchnąć, a raczej co gdzie wepchnąć. - mruknęłam do niego naburmuszona.
~
Mamusia by mnie nie poznała, przecież ja tak chętnie pomagam innym. ~ pomyślałam zniesmaczona. ~
Ale z drugiej strony pomagam chętnie każdemu kto nie jest stanową małą miss. ~ uśmiechnęłam się szelmowsko.
-
Przykro mi, ale ninsructwó to nie w kij dmuchał, trzeba codziennie ćwiczyć. No, ale skoro ja nie mogę to Josh na pewno chętnie pójdzie, w końcu aż mu staje... znaczy aż nie może ustać w miejscu. -uśmiechnęłam się upiornie do Josha.
-
No i Jasper na pewno chętnie się przyłączy. - dodałam z wymowną miną.