Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-08-2009, 14:28   #22
Lotar
 
Lotar's Avatar
 
Reputacja: 1 Lotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwu
Mark obserwował bardzo uważnie walkę pomiędzy przyjaciółmi, bo chyba ruda dziewczyna i chłopak z dredami nimi byli. Chociaż przez moment – kiedy spojrzenia walczących spotkały się, kiedy laska przygniotła wojownika Markowi wydawało się, że to nie jest tylko przyjaźń. Po tym momencie dwójka walczących znikła mu z oczu przesłonięta przez tłum gapiów. Philips zajął się piciem swojego soku rozmyślając o wielu rzeczach. Myślał nad tym czy pójdzie na trening, że będzie musiał uczyć się do egzaminu poprawkowego no i co będzie robił później. Patrzył się na żółtą ciecz pływającą w jego szklance. Popił kilka łyków i odstawił ją. Jego wzrok spotkał się ze spojrzeniem rudej dziewczyny. Ewidentnie się na niego gapiła, a po okrzykach tłumu rozpoznał, że to ona była zwycięzcą walki na matach. Przy jej stoliku siedziała jeszcze jedna dziewczyna bardzo milcząca. Blondyna wyglądała jak tysiące dziewczyn, które widywał – to był właśnie typ Barbie, ale Mark zawsze pamiętał by nie oceniać ludzi po pozorach. Widać panie zostały na chwilę porzucone przez swoich gentlemanów, którzy teraz podchodzili do baru i rozmawiali z Ernim. Mark zmierzył ich wzrokiem. Chłopak z dredami wyglądał mu na porządnego gościa tak samo zresztą jak jego czarnoskóry kolega. Ale Philips nie zajmował się nimi długo gdyż poczuł głód. Głód nikotyny. Wyjął z wewnętrznej kieszeni paczkę czerwonych Malboro, włożył papierosa do buzi i już miał go zapalić, kiedy zobaczył znaczek na ścianie klubu: NIE PALIĆ.
- No trudno. – Pomyślał. – Muszę to rzucić.
Po wypiciu soku pomarańczowego przez Marka ten nie miał za bardzo co robić, nudził się…
 

Ostatnio edytowane przez Lotar : 26-08-2009 o 17:12.
Lotar jest offline