Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-08-2009, 16:39   #23
Farałon
 
Farałon's Avatar
 
Reputacja: 1 Farałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie coś
Przestałem rozmyślać, nie ukrywam, że bezsensowne rozmyślanie szybko mnie nudzi. Strasznie mnie nudzi ... wolę działać.
Rozejrzałem się spokojne po klubie, poświęcając parę chwil na zbadanie wzrokiem każdego kto albo bezczynnie gapił się po ludziach ... ~Kurw*, przecież to jak ja!~ ... albo próbował swoich sił w walce, zazwyczaj jednak przychodzili tu sami "początkujący" więc ktoś pokroju Jaspera albo Tanyi zwracali na siebie uwagę.
Spojrzałem w stronę pustego baru, a właściwie nie do końca pustego bo dwa "miejsca" dalej Jasper rozmawiał z Ernim. Tuż za nim siedział jakiś koleś, wyglądał na kogoś kto kasy ma dosyć a nawet za dużo. Nie przepadam za takimi ludźmi ... może to trochę z zazdrości, bo sam nie mam za wiele ... jednak zazwyczaj tacy ludzie uważają się za lepszych, ważniejszych ... takich którzy patrzą na wszystko z góry. Był on wyraźnie znudzony, rozsiadł się i zaczął gapić w około ... jego wzrok zawisł tylko na Tanyi która siedziała razem z Kate. ~ Koleś gapi się trochę jak "nowa" ... kolejna osoba która chcę dołączyć do naszej wesołej bandy? Prawdę mówiąc nie mam nic przeciwko ... byle by nie był taki jak się spodziewam~
Odwróciłem się do Erniego, machnąłem do niego żeby do mnie podszedł. Podpełznął do mnie trzymając pustą szklankę po soku pomarańczowym.
- Ernie podaj mi proszę "Heinekena"- Uśmiechnąłem się nieznacznie do barmana.
- Bardzo śmieszne Josh, przecież obaj wiemy, że nie masz dwudziestu je... - Ernie chciał się "pochwalić" znajomością mojego wieku,jednak bardzo szybko mu przerwałem.
- No właśnie Ernie, tylko mu dwaj, ja i Ty to wiemy. I nikt inny, więc bądź tak miły i mi go podaj ... - Nadal uśmiechnięty, mówiłem "przymilnym" głosem. On tylko pokręcił głową, obejrzał się spokojnie po klubie i podał mi piwo.
-Proszę bardzo ...- Odparł
- Bardzo dziękuje, bardzo dziękuje ....- uśmiechnąłem się zadowolony- no i może jeszcze otwieracz bym poprosił- uniosłem lekko brwi - Nie przesadzaj , otwórz sobie zębami ... - Ernie roześmiał się po czym otworzył butelkę.
Rozsiadłem się wygodnie i łyk za łykiem opróżniłem butelkę do połowy. Jako, że lubię się delektować drugą połowę zostawiłem sobie na "potem". Wstałem, wziąłem butelkę do ręki, mocno ją ściskając i ruszyłem wzdłuż baru. Jespera już nie było, siedział wesoły obok Tanyi. Zapatrzyłem się na nich i wpadłem na "tego" kolesia który wcześniej pił sok pomarańczowy. O mało nie wylałem na jego spodnie browca, ale szybko skierowałem ciecz na podłogę. Szybko się wyprostowałem spojrzałem na niego i z lekkim "zakłopotaniem" powiedziałem:
- Sorry, nie zauważyłem ...
 

Ostatnio edytowane przez Farałon : 27-08-2009 o 19:16.
Farałon jest offline