Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-08-2009, 21:46   #32
Storm Vermin
 
Reputacja: 1 Storm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwu
Debonair odwrócił się, aby zobaczyć, kto zamierza wyładować na nim swoje nieprzebrane pokłady frustracji. Za Golemem stał ktoś, kogo rekrut rozpoznał jako sierżanta swojej jednostki. Jednak podoficer, wbrew obawom operatora meltaguna, lekko się uśmiechał.
- No proszę, cóż za miła niespodzianka. Nie tylko obsługuje wielką giwerę, nie tylko ma celownik w oku, ale też jest mechanikiem... Zauważył sierżant. -Twój działon ma szczęście, co, żołnierzu? Nie czekając na odpowiedź Kausa dowódca kontynuował. -A skoro o tym mowa, nie powinieneś być na swojej pozycji, co? Sierżant, ciągle się uśmiechając, spojrzał znacząco na Golema, który po chwili odbiegł w kierunku swojej jednostki.

Ktokolwiek przygotowywał Emberiene do oblężenia, nie próżnował. Całe miasto otaczał rodzaj podwyższenia, wznoszącego się na 2 metry. Stojący na nim żołnierze byli dodatkowo chronieni przez sięgający do pasa murek. Każdy fragment tej platformy był zajęty przez pluton piechoty, wspierany przez 4-osobowy działon należący do Brygady Broni Ciężkich. Pojazdy regimentu, czyli czołgi Leman Russ i Chimery, zajmowały osobne pozycje. Do tego obrońców wspierało kilkadziesiąt stacjonarnych dział typu Earthshaker. Przedpole miasta było też zaminowane, jednak ilość tych ładunków wybuchowych było stosunkowo niewielka. W głębi miasta czekały siły PDF, gotowe zastąpić poległych Gwardzistów.

Barabos i Telion, wraz z resztą 17. plutonu dotarli na fragment muru, który przyszło im bronić. Żołnierze rozstawili się tak, aby zapewnić sobie jak największą ochronę, jednocześnie nie utrudniając sobie ani czterem należącym do plutonu Chimerom ostrzału. Po chwili dołączył do nich czteroosobowy działon wyposażony w meltaguny. Do tego niewielkiego oddziału należeli szeregowcy Crawford i Debonair.
Gwardziści oczekiwali na informacje od obserwatorów, którzy wypatrywali najeźdźców. Wreszcie, po kilku godzinach oczekiwania, głos ze stacji radiowej poinformował:
- Pojazdy zielonych zbliżają się z północy! Wszyscy na stanowiska bojowe!
Żołnierze oczywiście nie widzieli zagrożenia, nawet snajperzy byli w stanie ujrzeć jedynie sugestię pyłu na horyzoncie. Jednak już po chwili szczegóły stały się bardziej wyraźne; strzelcy wyborowi zauważali pojedyncze ciężarówki czy motory. Wszystkie te wehikuły zbliżały się z zatrważającą szybkością, a pomalowane na czerwono machiny prowadziły natarcie. Gdy pojazdy znajdowały się około 3 kilometry od miasta, stanowiska Imperialnej artylerii otworzyły ogień. Mimo, że maszyny Orków poruszały się w luźnych grupach, działa zdołały zadać im pewne straty, co jednak nie zmniejszyło znacząco ich liczby.

Wkrótce maszyny stały się widoczne dla nieuzbrojonego oka, a gdy zbliżyły się jeszcze bardziej, ich zielonoskórzy kierowcy rozpoczęli ostrzał Imperialnych pozycji. Oczywiście, legendarna orcza celność zmniejszyła efektywność prymitywnej broni, ale kilku Gwardzistów przekonało się, że mimo swojej prostoty, broń zielonoskórych jest zabójcza. Wehikuły wciąż się zbliżały, przez co po chwili były w zasięgu strzału Gwardzistów. Oficerowie nakazali żołnierzom wyposażonym w ciężką broń skoncentrować ostrzał na wyładowanych po brzegi krwiożerczymi wojownikami ciężarówkach, podczas gdy zwykli piechurzy mieli ostrzeliwać odsłoniętych kierowców motocykli i buggy. Jednak broń najeźdźców zaczęła teraz zbierać krwawe żniwo wśród obrońców, a gdyby pojazdy desantowe zdołały zbliżyć się na wystarczającą odległość, aby wysadzić swój "ładunek", sytuacja stałaby się dramatyczna dla sił Imperium. Do tego główne piesze siły hordy nie próżnowały i korzystając z zamieszania zaczęły swój marsz na Emberiene.

Krótko mówiąc, kilka tysięcy orczych maszyn musiało być zniszczone szybko i efektywnie, by pozwolić Gwardzistom na skuteczną walkę z resztą zielonoskórej fali.
 
Storm Vermin jest offline