-Co do... - nie dokończyła Kate, raczej nie przeklinała i nawet w takiej sytuacji potrafiła się powstrzymać. Szybko podniosła się i wyprostowała niczym sprężyna, jednocześnie rozglądając się dookoła. Nie mogła zbytnio dojść do siebie. Tyle rzeczy naraz... W niekontrolowanym odruchu rzuciła się temu... robotowi... ~Co to ma być?~ na pomoc, podniosła go z łatwością, chociaż nie wyglądał na kilka razy cięższego niż ona sama...
Ostatnio edytowane przez wasiOo : 27-08-2009 o 17:33.
|