Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-08-2009, 13:29   #122
Raphael
 
Raphael's Avatar
 
Reputacja: 1 Raphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znany
- Jest mój skrab - cyklop skakał z radości i całował mały lśniący srebnym blaskiem przedmiot.
- To można uznać, że misja się udała - powiedział z dumą elf.
- A jakże - odparł cyklop - Jak tylko zdobędę Koronę Władzy nagrodzę cię sowicie mój elfi przyjacielu. Ciebie i całą twoją rodzinę. I wszystkich przyjaciół. Będziecie żyć w dostatku i bogactwie. Zobaczysz będę dobrym władcą Trzech Krain.
- Co? - spytał zdziwiony Gun.
- Za mało? - rzekł zdziwiony cyklop - Dobrz więc uczynię cię księciem i dam ogromny zamek.
- Nie to nie o to chodzi. Ty szukasz Korony Władzy?
- Oczywiście, że tak. A dzięki tobie przejdę bezpiecznie przez Ognistą Dolinę. -
dotknął czule amulet, który zawiesił już na szyi - Amulet Życia mnie ochroni.
Guna zatkało. Nie sądził, że pod nazwą Amulet Życia może się kryć legendarny Talizman! Ale teraz sam musiał przyznać, że nie mógł on być niczym innym. Widział kiedyś ilustracje w księgach o Czarnoksiężniku i Koronie: tak właśnie wyglądał Talizman! Niestety, nie było mowy, by stwór zgodził się go oddać czy choć przehandlować: widać to było po zapale w jego oczach.
Cholera! – pomyślał elf. – Chyba nie mam innego wyjścia, jak poszukać innych Talizmanów. I to szybko. Taka kreatura władcą świata… No ale ten przynajmniej wydaje się dobry.
- Yyy… Więc powodzenia, przyjacielu. Miłej podróży!
„I wolnej!” – dodał w myślach.
- Dziękuję, nawzajem! – rozpromienił się cyklop. – Żegnaj, w właściwie do zobaczenia. I dziękuję! – powtórzył radośnie cyklop i ruszył w swoją stronę. Tak samo postąpił Gun.
Glorianna ucieszyła się na jego widok… I to bardzo. Widać, że się o niego martwiła, bo rzuciła mu się na szyję i pocałowała w policzek. Zanim jednak Ryani zdążył odwzajemnić uścisk, opanowała się i zawstydzona odsunęła się od elfa spuszczając głowę. Kael zarechotał donośnie i wesoło.
- Nie krępujcie się. Jest tu tylko ropucha. – rzekł.
Gun’Ryan ofuknął płaza wzrokiem i spojrzał na Gloriannę.
- Ten cały Amulet Życia… To Talizman.
Oczy elfki wyrażały bezgraniczne zdumienie. Takie niemiłe zbiegi okoliczności nie zdażały się często.
- Więc musicie udać się po ten, o któym opowiadałem. – skwitował Kael.
Wojownik zacisnął zęby. Nie ma co tracić czasu…
- Idziemy po najbliższy.
- Jaskinia maga ma się znajdować...
- Źle mnie zrozumiałeś. Miałem na myśli NAJBLIŻSZY.

Ropusze lico Kaela wykrzywił wyraz strachu.
- Jeśli mówisz o tym, o czym ja myślę, że mówisz… To skończycie tak, jak ja.
Ryani uśmiechnął się szelmowsko.
- Niekoniecznie… Glorianno, bądź tak miła i wywołaj Arkhanaala…
Prostota i spryt planu elfa przypadła zjawie do gustu. Dżin stwierdził, że to nie wykracza poza jego kompetencje, a nawet cieszy się, że zrobi coś na szkodę takiej złej istoty. Gloria również żywo przytaknęła towarzyszowi. Oczywiście kiwnięciem głowy.
- A więc uzgodnione. Ruszamy po Talizman! – zakrzyknął elf i ruszył w kierunku chaty Wici…
 
__________________
W każdej sekundzie rozpadamy się i stajemy się nowym człowiekiem, w którym coraz mniej jest tego, kim byliśmy przed laty.
Raphael jest offline