Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2009, 02:10   #224
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
No tak. Uległa. Nie ona zamordowała ludzi wewnątrz. Nie jej 500 trupów, bo nie ona wpuściła do budynków sarin. Uzyska rozgrzeszenie. I w ogóle tym razem nie strzelała.
Prawdziwa święta.
-Jak myślisz, ile razy można oszukać tę pieprzoną sukę, śmierć?
- Nie oszukasz – jej pocałunek był bardziej zachłanny niż wypadało.

Biegła korytarzami do archiwów.
Gładka, wypolerowana podłoga. Wzięła rozbieg i pojechała, niczym na łyżwach. Zatrzymała się, oparta o Ys.
-Taaaaak – głos lekarki brzmiał w uszach Tanji kilka sekund.
W archiwum trafili na żywych. Tanja słuchała. Cierpliwie. Aż cierpliwość fizyczki się wyczerpała.
-Jedno Triarii? Nie panikuj idiotko. – Maska zniekształcała głos. - Duży miś przegapi małą myszkę. Są no to szanse. Ma do zabicia tysiące innych. – Puściła perskie oko do nieznajomej kobiety.
- Kim ty jesteś słodziutka i czemu myszko nie piszczysz? Mamy duże spluwy.

- Łap – rzuciła w jej stronę stos dokumentów, drugi stos w stronę Sary – przede wszystkim szukamy nazwiska Stein, za znalezienie nagroda w postaci nowych przyjaciół.
Axel patrzył na nią. Sama się nie poznawała. I jego zresztą też.

- Saro, moja piękna, kochana, głucha babo. Mówiłam ci o portalu. Chyba, że to nie do mnie? Oni mają portal. W piwnicy. Jestem pewna. Prowadzi do Berlina, gdzie ponoć Triarii jest więcej. Na pewno chcesz korzystać?
- Szukają swoich dzieci – Tanja znowu mówiła do nowej – Są niepoczytalne. – wskazała na Sarę, ominęła Ys.
Przez chwilę w pokoju furkotały grube stronice.
- Papier, kurwa, czerpany. – powiedziała Tanja. – Co za popieprzone miasto.
Podkradła Ys za dużo proszków.

A świat i bez tego wariował bardziej niż zwykle.
- Zsikam się – no tak, to też powiedziała na głos. – Gdzie?
Nowa bez słowa wskazała kierunek.
To właśnie była normalność. Fizjologia. Proste zachcianki. Pierwotne zmysły. Sikając myślała o hamburgerze.
- Tanja? –gdy wyszła właśnie to powiedział. Szedł za nią do toalety. To chyba dobrze. Troszczy się. Dwa razy umyła ręce. Higiena jest ważna.
- Prawda? –zapytała głośno.
Seks w toalecie, pornografia dla ubogich. Obraz się rozmył.

- Tanja?! – przed łazienką, tym razem na pewno prawdziwy.
Przepraszam. Połknęłam proszki Ys.
Czy na pewno to powiedziała? Połknęła je? To jest przecież Tanja prawdziwa, obojętna, końcem świata trochę rozbawiona, w miłości nienasycona. Obojętna. Połknęłam je?
Jak działa sarin? Czy jestem wunderkinder? Chcę do brata.


Ys oglądała jej źrenice.
- Działa. – powiedziała do Axela.
Tanja rozumiała, co się dzieje. Yseult na polecenie Axela, (Tanja uwielbiała ten suchy, władczy głos), podała jej leki. Leki miały zneutralizować narkotyk. Pewnie to zrobiły. Ale fizyczka nie czuła różnicy.

Znowu odezwała się czarnowłosa. Pomieszczenie było to samo. Zapach, karafka z wodą.
- Portal- charyzmatyczny głos wwiercał jej się w czaszkę.
- Mam nadzieję, że Bóg istnieje. I skończysz w piekle. – Tanja cedziła słowa. – To twoje trupy.


Powrót. Ponownie Ys i Axel.
- Już mi lepiej, przepraszam. – Uśmiech wyszedł smutny, ale prawdziwy. – Czy już ci mówiłam, że cię kocham?
- Chciałabym przejść przez ten portal. Ale pójdę gdzie zechcesz.
Oszalała.
 
__________________
"Kobieta wierzy, że dwa i dwa zmieni się w pięć, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę." Dzienniki wiktoriańskie

Ostatnio edytowane przez Hellian : 30-08-2009 o 02:20.
Hellian jest offline