Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2009, 14:01   #57
Raphael
 
Raphael's Avatar
 
Reputacja: 1 Raphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znany
W końcu dotarli do skrzyżowania, o którym była mowa.. Tristis postanowił, że na razie się nie wypowie, poczeka, aż wszyscy zajmą stanowiska. Samotna włóczęga po lasach, kiedy każdy rotheńczyk może cię ubić jak psa, nie stanowiła miłej perspektywy. Czekał więc na wypowiedzi towarzyszy, osadziwszy konia tak, by nikt nie mógł na niego spojrzeć, nie odwracając się w siodle. Pierwszy oczywiście odezwał się Quomio.
- Jesteśmy na miejscu – powiedział, podczas gdy jego wierzchowiec wiercił się niespokojnie. - Decydujcie co robicie. Ja nie mam zamiaru być na usługach tego durnia Valdesa. – Tristisowi intuicja podpowiadała, że książę wcale nie jest durniem i przeciwstawienie się jego woli nie wyjdzie mu na dobre. - Moja droga wypada na północ. Zaszyję się w stolicy i przeczekam. Może tam jakieś zajęcie znajdę. Ale wy róbcie jak chcecie, nie namawiam. Może Wam takie życie pasuje.Tu nie ma mowy o tym, co komu pasuje, tylko co daje większe szanse przeżycia. - Wasza wola!
Drugi odezwał się Suuru.
- Ja już mówiłem. Do Rothennu. Uszatek to dobre zwierze. Zawiezie mnie do celu. A Wam gdzie droga wypada?
Lupaatus spojrzał na zgromadzonych.
Za czym się opowiedzą?
 
__________________
W każdej sekundzie rozpadamy się i stajemy się nowym człowiekiem, w którym coraz mniej jest tego, kim byliśmy przed laty.
Raphael jest offline