Radagast, ale czemu współczuć? Czy fakt, że jakaś postać ma niski współczynnik na wygląd, urodę, czy jak tam to będzie w danym systemie, oznacza wg Ciebie, że automatycznie jest to ktoś, nad kim należy załamać rączki? Pożałować, że taki/a szpetny/a? Że nie ustawi się dookoła wianuszek wielbicieli? Że podryw nie wyjdzie od razu? Albo w ogóle nie wyjdzie? Poużalajmy się nad nieszczęściem, jakie to stworzenie biedne?
Motyw szpetoty można rozegrać różnorodnie. I niekoniecznie musi być dla postaci - także kobiecej - nieszczęściem. Bohater może sobie z niej zrobić tarczę. Może być z niej dumny nawet - bo jest dowodem jakiś tam zwycięstw. Że już nie mówiąc o tym, że może być swoistym dziełem sztuki (klan Tzimisce na przykład).
Jako właścicielka postaci szpetnej z wyboru, której dobrze z jej szpetotą, stanowczo protestuję, podpisując się jednocześnie pod stwierdzeniem Komtura o tworzeniu opowieści. |