Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2009, 18:36   #126
MadWolf
 
MadWolf's Avatar
 
Reputacja: 1 MadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znany
Zbliżając się do ruin Elrix był przekonany iż niegdyś musiało to być wspaniałe zamczysko, siedziba bogatych i śmiałych władców. Aż dziwne że zbudowana dzięki geniuszowi architektów i z pewnością przy wydatnej pomocy magii twierdza popadła w taką ruinę. Jakież to siły sprzysięgły się przeciw rezydującym tu możnym? Jakich bogów musieli obrazić? Trzeba będzie popytać o to w tym zamczysku o którym wspominali przeklęci...

Wkraczając w cień bramy rozmyślał czy nie odbudować tego miejsca gdy już zdobędzie Koronę Władzy. Oczami wyobraźni widział swoje sztandary łopoczące na wysokich basztach i zbrojnych w błyszczących pancerzach pilnujących jego spokoju. Tak, miejsce zdecydowanie godne smoczego rodu, gdzie łaskawie przyjmowałby hołdy książąt i królów obu krain, ba świata!

Z przyjemnych rozmyślań wyrwał go krzyk Laury. Jego humor pogorszył się gwałtownie gdy tylko podążył spojrzeniem we wskazanym kierunku. Ja wam dam gryfa, niech was tylko dorwę. Będziecie tęsknić do czasów gdy trąd był waszym jedynym zmartwieniem, pomyślał mściwie stając pomiędzy zbliżającymi się postaciami a dziewczyną. Znowu coś o czym w życiu nie słyszałem, ale dużo ich, nie boją się słońca... jeśli to jakiś rodzaj nieumarłych to bez wątpienia są niezwykle niebezpieczni. Na szczęście magiczna broń powinna być w stanie wyrządzić im poważne szkody. Analizował w duchu, przygotowując się do walki. Dziewczyna przypomniawszy sobie najwyraźniej że nie jest już zwykłą aktorką, ale dzielną poszukiwaczką przygód przemogła najgorszy strach i rozglądała się czujnie na boki, gotowa ostrzec przed zbliżającym się z innych kierunków niebezpieczeństwem.

- Dlaczego milczycie intruzi? - dobiegło od strony najbliższego z cieni. Elrix trochę się rozluźnił i zdjął dłonie z rękojeści mieczy. Ich gospodarze nie sprawiali wrażenia takich którzy będą chcieli pogadać zanim rzucą im się do gardeł, więc był pozytywnie zaskoczony.
- Przyznam że jesteśmy zdumieni, widząc że te ruiny mają swoich mieszkańców - zaczął smokowiec, daremnie doszukując się jakichkolwiek cech charakterystycznych w twarzy rozmówcy - Przybyliśmy tu w poszukiwaniu źródła życia, którego wody mogą pomóc ojcu mojej towarzyszki. Miałem ją chronić podczas tego zadania przed krwiożerczym gryfem ponoć pilnującym tegoż źródła...
 
MadWolf jest offline