Hralthanek
Hralthanek odchodząc spojrzał na strażnika wielkimi oczami. Zadziwiające.
- Witaj - zwrócił się do kobiety - Rozumiem, że przysyła cię nasz pracodawca - spojrzał na nią z uwagą - Nie wierzę ci. Albo inaczej: chciałbym ci uwierzyć ale przezorność skłania mnie do nieufności. Poprosiłbym cię o jakiś dowód, ale myślę, że nie będzie to konieczne. Jesteśmy zgraną drużyną - spojrzał na swoich towarzyszy - i nie potrzebujemy pomocy z zewnątrz - zakończył patrząc z uśmiechcem na paladynkę. Następnie odwrócił się i ruszył w stronę karczmy ~Nie pora na amory. Do roboty~ pomyślał, wchodząc cicho i spokojnie do środka. ~Zresztą, pewnie rozpłatała by mnie jednym ciosem miecza~ dodał w myślach z rozbaweniem, rozglądając się po pomieszczeniu. |