Lilu skinęła niedbale głową i schowała się w drzewie. Sylvan pożegnał was ciepło życząc smacznego i obydwie udałyście się do "Kichającego Smoka" na spotkanie reszty "załogi".
Po niedługim czasie od zniknięcia Anzelma do karczmy zawitały również Fosht'ka i Phaere, które posilając się słuchają Waszych opowieści (lub też ich streszczeń). Bardowie skończyli przygotowania po czym zniknęli na zapleczu. Teraz w rozmowie przeszkadzają Wam jedynie porykiwania podpitych strażników i szczęk sztućców. |