Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2009, 16:22   #130
MadWolf
 
MadWolf's Avatar
 
Reputacja: 1 MadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znany
Gdy Elrix zastanawiał się nad następnym posunięciem na dziedzińcu panowała cisza. Laura wydawała się być szczerze zasmucona wieściami o przeklęciu źródła. Mogła nie wierzyć w szczerość intencji swego towarzysza, ale istniała szansa iż lecznicza woda naprawdę przyda się jej ojcu. Bezcielesne zjawy po prostu stały przed podróżnikami i jedynie ich kontury wydawały się drgać w lekkich podmuchach wiatru.
- Źródło jest dla nas nieprzydatne, ale może jest tam jakaś wskazówka co do celu w jakim nasi przewodnicy chcieli tą wodę wykorzystać? - zwrócił się do gospodarzy.
- Nie byliśmy przy nim od stuleci... - wyszeptał jeden z cieni - to przeklęte miejsce i nie możemy się do niego zbliżać.
- A więc nic nie wiecie o jego strażniku? - przeczące kręcenie głowami było jedyną odpowiedzią - Ale jesteście w stanie wskazać nam drogę do niego?
- Tak, zejście do źródła znajduje się w zamku - eteryczne ramie wskazało najlepiej zachowany budynek - choć nie rozumiem po co chcielibyście tam schodzić.
Smokowiec nie odpowiedział od razu, zastanawiając się nad najlepszym doborem słów. Strażnicy tych ruin mogli szybko stać się dużo mniej przyjaźni...
- Widzieliśmy już kilka dzieł czarnoksiężnika który władał koroną - zaczął pod uważnym spojrzeniem nie tylko zjaw, ale i Laury - Nie mogę być pewny dopóki nie zobaczę samego źródła, ale może istnieje jakiś sposób na zdjęcie z niego klątwy. Może przynajmniej bylibyśmy w stanie odnaleźć kogoś kto mógłby oczyścić dla nas wodę?
- Jestem gotowa zaryzykować - stanowczo oznajmiła dziewczyna, zanim ich niematerialny rozmówca zdążył wyrazić jakiekolwiek wątpliwości - Jeśli istnieje choćby cień szansy... - nie dokończyła, ale przeklętemu jej szczery zapał najwyraźniej wystarczał.
- Dobrze - zgodził się cicho - chodźcie za mną.
Upiorni przewodnicy poprowadzili ich przez zakurzony dziedziniec do bramy zamczyska. Niegdyś imponujące jak i reszta twierdzy, dzisiaj pełne cieni i pajęczyn. Nie było może aż tak zrujnowane jak zewnętrzne mury i część budynków, ale sprawiało jeszcze silniejsze wrażenie zapomnienia. Elrix musiał wytężać wzrok, aby sylwetki gospodarzy nie zniknęły mu zupełnie w mrocznych korytarzach. Przechodzili przez kolejne sale wypełnione zetlałymi gobelinami i butwiejącymi meblami. Wśród szczątków kredensów rzadkie promienie słońca wpadające przez rozbite okna wyławiały zaśniedziałe srebra zastawy i potłuczone szkła witraży. Podczas całej drogi nie zamienili ani słowa, przytłoczeni tymi zakurzonymi świadectwami dawnej świetności tego miejsca.
- Oto brama do podziemi - suchy głos przywódcy cieni wyrwał ich z zadumy. Stali w niewielkim przedsionku przylegającym do głównego korytarza. Niegdyś musiało to być pomieszczenie strażników - tędy dotrzecie do źródła.
- Rozumiem i dziękujemy - smokowiec skinął głową - życzcie nam powodzenia.
Cienie skinęły głowami bez słowa, patrząc jak śmiałkowie znikają w wejściu do podziemnych korytarzy.
- Idziemy do źródła ponieważ chcesz się dowiedzieć co kierowało trędowatymi, prawda?
- Nie lubię kiedy ktoś mną pogrywa - warknął Elrix - jeśli dowiem się o co im chodzi, może uda się to wykorzystać przeciwko nim.
- Rozumiem.
Głos aktorki był spokojny, ale wyczuł w nim pewną zmianę. Zatrzymał się i odwrócił do niej.
- Słuchaj, nie twierdzę że szansa na odczarowanie jest duża, ale obiecałem ci pomóc i dotrzymam słowa.
- Więc czemu nie idziemy wprost do zamku? Czemu nadkładamy drogi do Korony Władzy? Moglibyśmy szybciej uwolnić mojego ojca, a ty byłbyś wielkim władcą.
Smokowcowi niezbyt podobała się ironia w głosie dziewczyny gdy wypowiadała ostatnie słowa, ale czuł że należy jej się choć kilka słów wyjaśnienia.
- Wiedziałem od początku że nie będzie łatwo, ale jeśli Strażnik na moście był pierwszą przeszkodą przygotowaną przez maga, to co będzie dalej? Jakie pułapki i potwory czekają na nas w wewnętrznej krainie? Woda ze źródła mogłaby uratować nam życie w późniejszych etapach wędrówki, ale jeśli jest przeklęta - zniżył głos - to może stać się zabójczą bronią - Odwrócił się na pięcie i kontynuował wędrówkę, dodając jeszcze na wpół do siebie - Nie cofnę się przed użyciem czegokolwiek co mi wpadnie w ręce aby zdobyć Koronę.
 
MadWolf jest offline