Klocki w głowie Thersy powoli zaczęły układać się na swoich miejscach, jednak szczeliny, które w ten sposób się tworzyły, stwarzały tylko nowe pytania. Pytania, które nie ona zadać powinna... „Pamiętaj, że nie jesteś tu po to, aby myśleć, kobieto.” – zganiła się w myślach, patrząc wyniośle na pozostałych zebranych.
- Wspaniała oferta, zaiste. – rzekła na głos, kiedy wszyscy inni umilkli na chwilę – Ofiarować swój honor i miecz dla jakiejś śmierdzącej sprawy, a jako motywację mieć kilka złociszy. Nie wiem, jak państwo tu zebrani – potoczyła wymownie wzrokiem po twarzach kobiet, by zatrzymać wzrok na strzelistej sylwetce elfa – ale mi jeszcze udanie się na żebry nie grozi...
Jak to brzmiało? Zupełnie jakby to nie ona kilka dni temu siedziała u stóp świątyni i tam prosiła o choćby zgniłą pajdę chleba. Cóż za zrządzenie losu! I pomyśleć, gdyby prawdziwa Anna nie przechodziła tamtędy tego dnia, gdyby nie zatrzymała się oraz nie ujrzała w żebraczce człowieka... Thersa nigdy nie byłaby słuchana przez tych oto wielkich państwa jako równa im istota. To dlatego musiała zrobić wszystko, o co panienka ją prosiła...
- A skorom żebractwem nie jest zagrożona – kontynuowała swój wywód, który wyraźnie wbijał podkomorzego w siedzenie – Nie mam zamiaru narażać swego zdrowia dla tak błahego interesu, który nawet nie jest dokładnie sprecyzowany, przez co wymaga ode mnie domniemywania, kalkulowania, śledzenia, smędzenia i bogowie jedni wiedzą, czego jeszcze. Dopiero co złożono mi dużo prostsze i lepiej płatne zlecenie, kierując się więc zasadą kupiecką, muszę odmówić tutaj. Żegnam państwa i życzę pozostałym kandydatom rozumu, bo ten, jak widać, przyda się państwu, gdy wyrażą chęć wzięcia udziału w tak niedorzecznym przedsięwzięciu. Kłaniam się, proszę nie wstawać! – zwróciła się do podkomorzego w sposób, jakby formułowała rozkaz dla psa.
Po chwili kobieta zniknęła za drzwiami, przez chwile jeszcze dało się słyszeć odgłos jej szybkich kroków przy wtórze szelestu długiej spódnicy.
„To dla ciebie, panienko...”
__________________ Konto zawieszone. |