Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2009, 21:02   #536
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Wszystko działo się tak szybko. Uparł się. Chciał iść z nią. Dlaczego ci, którzy mogli ją ocalić, których prosiła o pomoc, odrzucali ją? Dlaczego ci, którzy wiedli ją ku zagładzie świata chcieli dzielić z nią armagedon i walkę przeciwko całemu światu, wiedząc, że kiedy zwycięży zdradzi ich i pozostawi? Czy to Światło czy Chaos stawiały na jej drodze Takich jak Oni? Is... Dlaczego mnie opuściłeś?! Mogłeś zmienić bieg historii. A teraz... teraz to już się nie liczyło. Teraz był ktoś inny, ktoś, kto chciał przelewać za nią swoją krew. Za władzę, potęgę, za niesamowitą moc. Była narzędziem, którego pragnęli i pożądali. Ale chcieli być przy niej. Jeśli nie takim jak Is... może im... zdoła otworzyć oczy. Wszystko wydawało się być paradoksem. Gate, ten drow... Ale oni byli z nią. Byli Tacy Jak Ona. Źli. Stworzeni by zabijać.

Kiedy drow splunął krwią i upadł, poczuła, że coś w niej pękło. każdym jej nerwem szarpnął odwieczny impuls wzywający do niesienia pomocy. On nie był jej wrogiem, on... on nie rozumiał!...
- Berith!
Demon uśmiechnął się.
- Podziękujesz mi później.
Zatrzęsła się z wściekłości.
- Za co!? Jak mogłeś!? Jak...!? Śmiałeś!? – warknęła, wskazując rannego drowa.
- Och, Pani. Czyż nie chciałaś, aby ten miecz pozostał w całości?
- Tobie nic do tego!!!... Chyba... że się mylę...! – jęknęła odkrywczo.
Berith niewinnie milczał.
- Powiedz mi... czy tak bardzo przeraża cię myśl, że nie każdą przyszłość możesz przewidzieć? Tak bardzo, że zrobisz wszystko, aby było po twojemu!?
- Why, that`s.... what Chaos is for! – uśmiechnął się słodko.
- Tak bardzo przeraża cię myśl, że Samael może nie być Pierwszym!?
- Samael BĘDZIE Pierwszym! - powiedział z naciskiem, demonstracyjnie unosząc jego miecz. – Kiedy przyjdzie czas!
- A ty zrobisz wszystko, żeby ten czas nadszedł!
- Hm! – prychnął drwiąco. – Spełniałem tylko twoją wolę – wskazał na miecz.
- Nie o mnie tu chodzi, Berith. Wiem o tym.
- Nonsens, Pani. Chodzi tu tylko... o ciebie!
- Wybacz, ale nie mam teraz nastroju na takie dyskusje... Co widzisz? – uniosła dłonie, ostrza z jej bransolet wysunęły się. - Wygrasz, czy przegrasz?
- Oh, I don`t wanna fight you! – obruszył się uspokajająco.
- Twój problem!!!
- Pani…
- Co widzisz?!
Berith spoważniał. Drzwi od pokoju same się zamknęły.
- Przegrasz – szepnął.
Nizzre zacisnęła zęby.
- Sprawdźmy!!!
- I`m sorry but...
- Nie opuścisz tego pokoju!!! – wrzasnęła zaciekle.
Fioletowe mgły zafalowały powietrzem, białe kulki światła lewitując ponad Ray`gim zajaśniały mocniej. Berith skrzywił się boleśnie.
- Sprawdźmy moje przeznaczenie!!! – wrzasnęła Nizzre, rzucając się do ataku.
Wiedziała, że nie może zabić demona. Celem ataku była jego duma i ego. Miecz Samaela.
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline