Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2009, 16:44   #228
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Szło zadziwiająco gładko. W zasadzie nawet zbyt gładko, jak na to wszystko. Tanja najwyraźniej naćpała się czegoś i była równie przekręcona jak Yseault, tylko bardziej w drugą stronę. Przyłapał się na tym, że wyłączył się na słuchanie jej tekstów, skupiony na zadaniu, które mieli wykonać. Prawdę powiedziawszy spodziewał się trudniejszej przeprawy, ale ci na górze poradzili sobie nieźle. Może poza przepuszczeniem tego cyborga, ale miał nadzieję, że to był nieistotny szczegół. Morze trupów, jakie zalegało tam trochę wyżej, nie obchodziło go zupełnie, jakby świat już go uodpornił na takie rzeczy. Skopiował dane, dzięki kluczom poradziłoby sobie z tym nawet dziecko. To co zostało wykasował, co zajęło mu trochę więcej czasu. A potem zapuścił formatowania doszczętne. Nie lubił odzyskiwania danych. I dopiero wtedy skinął głową Sarze. Portale go przerażały i ich nienawidził, ale jego logiczny, rozsądny umysł podpowiadał, że po tych wybuchach, jest to jedyna droga na zewnątrz, jeśli chciało się ją przeżyć, oczywiście.

Wzdrygnął się, gdy zobaczył wirujące pole energii, której nie rozumiał i nie chciał zrozumieć. A gdy poczuł, zebrało mu się na wymioty, jeszcze przed wejściem. Co za paskudny sposób podróżowania! Zacisnął zęby i wziął Tanję za rękę. Zamknął oczy i zrobił te kilka oczy, wchodząc w portal. A ten wyrzygał go chwilę potem, tak jak Heintz właśnie pozbywał się reszty żarcia z żołądka. Miał nadzieję, że to był pierwszy i ostatni raz. Gdy już się otrząsnął nieco, uniósł wzrok i zobaczył... coś. Nic go już nie mogło zdziwić, owszem, ale kolejne zmutowane i zdziwaczałe kurestwa robiły powoli sieczkę z mózgu! Zwłaszcza, gdy jedyne co się dało z tym robić, to spierdalać!

Bieg przez korytarze ujawniał kolejne zniszczenia, jakie zostały już poczynione. Ów energia wgryzała się w ziemię coraz mocniej, prawdopodobnie chcąc ją pochłonąć całą. Co wstępowało w ludzi, że dążyli do samozniszczenia?! Najpierw trzecia wojna, a teraz ten syf. Aż wszyscy wyrżną się do końca. Cudownie. On jednak chciał umrzeć ze starości.
Dojrzał dziwne, buczące przy poruszaniu się kulki. Tego chyba się używało przy broni i innych przedmiotach tej samej technologii. Sięgnął po działo grawitacyjne i niemal bez mierzenia wcisnął spust. Kula przyleciała, wyrwana ze strumienia energii, zaczęła niebezpiecznie drżeć i brzęczeć. Wystrzelił ją w karykaturę biskupa, smuga energii przeleciała pomieszczenie i implodowała na stworze, zatrzymując go w miejscu.
-Ruszcie się! Musimy się stąd wydostać!
Sięgnął po kolejne jądro. Nie miał pojęcia, czy to zatrzyma w końcu potwora, ale przynajmniej mogło go zatrzymać.
-Strzelajcie w te kule, gdy nie trafię!
Skupiona energia pulsowa pomknęła ku maskarze. Świat wariował coraz bardziej.
 
Sekal jest offline