Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2009, 13:34   #37
Callisto
 
Callisto's Avatar
 
Reputacja: 1 Callisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znanyCallisto wkrótce będzie znany
Koń już niemal galopował, gdy Vanya (z wyraźnym trudem) się z nim zrównała. Musiała się do niego znacznie zbliżyć, by bezpiecznie wylądować. Wiedziała, że to będzie trudne, ale musiała podjąć to ryzyko. Gdy znalazła się wystarczająco blisko zwierzęcia wylądowała na jego białym grzbiecie, kurczowo trzymając się jego sierści. Wyglądało na to, że wszystko poszło po jej myśli. Biorąc głęboki oddech by uspokoić rozszalałe serce Vanya uśmiechnęła się do siebie. „Teraz tylko muszę czekać, by zobaczyć, gdzie jadą…” Pomyślała, łapiąc się mocniej sierści zwierzęcia.

Howlaa nie miała pojęcia ile czasu minęło zanim koń zarżał, jednak na pewno nie trwało to długo. „Czy zrobiłam coś nie tak? Za mocno się go złapałam?” Pomyślała przestraszona driada. Człowiek roześmiał się. Coś w jej śmiechu sprawiło, żeVanyę przeszły ciarki. Ona nie widziała w tej sytuacji nic zabawnego, człowiek miał nad nią przewagę. Był większy wzrostem i silniejszy niż drobna wróżka.

Nagle kobieta, pomimo galopu odwróciła głowę. Była to osobniczka bardzo młoda. Jej harmonijne rysy, porcelanowa cera i wyraziste oczy musiały uchodzić za niezwykle piękne wśród ludzi…Była po prostu urzekająca. Nawet driada nie mogła oderwać od niej oczu…
Zdezorientowana nieco całą sytuacją nie zdążyła nawet zareagować nieznajoma powiedziała coś w nieznajomym języku, po czym szybkim ruchem ręki wysypała błyszczący proszek, który z pędem wiatru poleciał prosto na driadę.

Większość pyłu poszybowała dalej, jednak część dostała się do oczy Vanyi. Chciała uciekać, gdy jej oczy stały się nagle bardzo ciężkie. Poczuła jak koń się zatrzymuje, a następnie zawraca. Potem… potem chyba usnęła.

Obudziwszy się howlaa rozejrzała się wokoło. Była w domu. „Ale jak to możliwe?” Pomyślała zdumiona. Rozglądając się dookoła była przekonana, że śni. Była zbyt daleko od domu by nagle się w nim znaleźć… A może jednak…
- W końcu się obudziłaś śpiochu? – usłyszała głos matki.

Młoda driada przetarła oczy, ciągle nie wierząc w to, co widzi. To musiała być złuda.
- Jak długo spałam?- Spytała Vanya matki. –[i]I jak się tu znalazłam… Byłam daleko poza domem…[i]
 
Callisto jest offline