William tylko na moment wstrzymał oddech i pociągnął za rączkę sejfu. Drzwi nie otworzyły się a słowa Nico o szczęściu i kombinacji zdawały się tylko to potwierdzać. Z resztą, ten ostatni ciekawie wpatrywał się w młodego pomocnika pana Calla i wiedział, że aż takiego szczęścia nie mają. Pytanie o inne pomieszczenia w rezydencji zawisło w powietrzu. Mogło to pomóc w zorientowaniu się, co do tego, co jest pod laboratorium. Bo przecież dźwięki z przewodów wentylacyjnych nie mogły brać się ot tak sobie, z powietrza.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |