Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-09-2009, 21:17   #183
Ratkin
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Post

Fenomenalnie.-skwitował zaistniałą sytuację Grzegorz. Przeżywająca ekstatyczne doznania Jola mu nie przeszkadzała, ale olewający ich Adrian a i owszem. Z sporą dawką agresji w każdym ruchu zaczął uderzać w klawisze swojego pilota, starając się zaprogramować do kolejnego zadania ten cud techniki jego autorstwa. Dźwięki jakie przy każdym wciśnięciu wydawało urządzenie, przypominały odgłosy numeru wybijanego w telefonie komórkowym. W tym upiornym miejscu odbijały się echem tworząc atmosferę jakby ktoś pisał esemesa w trakcie teatralnego przedstawienia.

-Adrianie, o nas się nie martw, cieszę się że o nas pamiętasz, ale poradzimy sobie. -rzucił kąśliwą uwagę w kierunku hermetyka.

-Dobra, dziouchy…-westchnął przeciągle, jednak reakcja ze strony jego gadżetu świadcząca o gotowości do działania momentalnie wywołała na jego twarzy uśmiech. –Macie jakieś pomysły co robimy kiedy nasz kolega Adik będzie hm… zasięgał języka?

Czekając na odpowiedź, Grzegorz nie próżnował. W zasadzie, nie próżnował odkąd uświadomił sobie że są w… w teori gdzieś w Niskiej Umbrze, ale równie trafne zdawało się ordynarne stwierdzenie że byli głęboko w, za przeproszeniem, dupie. Po dojściu do takiego wniosku, Grzegorz miał przez chwilę obiekcje czy przy takim podejściu wypada mu się modlić, jednak po wspomnieniu ostatniej kiblowej epifanii wszelkie dylematy moralne zniknęły. Tak więc, od czasu kiedy uświadomił sobie swoje położenie, Grzegorz żarliwie modlił się w głębi ducha. Nie było to jednak jedyne działanie jakie podejmował by ruszyć zaistniałą sytuację. W Boską interwencję wszak nie wierzył, wiedzący że Bóg już wystarczająco nagiął dane po potopie słowo, dając takim jak on zdolności które nazywali magiją. Dla tego też, czekając na reakcję swoich współtowarzyszek, rozpoczął kolejne skanowanie otaczającej go rzeczywistości z wykorzystaniem wszystkich otrzymanych od Pana, darów…

-Mazel tow…- rzucił jeszcze za psem i jego właścicielem.
-Mam nieodparte wrażenie, że nie tylko my jesteśmy tutaj nieco bardziej materialni od tych... duchów. -Grzegorz z trudem przełknął slinę, wyraźnie zakłopotany potrzebą skonkretyzowania otaczającego ich świata. Mysli które go ogarneły, delikatnie mówiąc, nie przypadły mu do gustu. Przez chwilę wróciły wspomnienia z "seansów terapeutycznych" zaserwowanych mu przez współpracowników TW Diabła. To byli bardzo doświadczeni terapeuci, uczący się zapewne od Stalinowskich prawców, z wieloletnimi doświadczeniem w pracy w obozach reedukacyjnych... Nie mniej, jedna myśl naprawdę przeraziła Grzegorza. Tym mocniej odrzucił ją i otrżąsnął się.-Spójrzcie na tę trawę, rozumiecie co mam na myśli?
 
__________________
-Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.


Sate Pestage and Soontir Fel
Ratkin jest offline