Elf wpatrywał się w podkanclerza niczym kamienny posąg, skoncentrowany na mimice i ruchach ciała van Eickmara. Jego uwadze umknął wzrost napięcia w pokoju - jest wszak tylko elfem, a nie supermenem. Wyjście pani Anny ucieszyło go - może to zniechęci pozostałe niewiasty do porzucenia tak podejrzanego przedsięwzięcia, choć z drugiej strony może też zachęcić podkanclerza do przyjęcia jego warunków... Jak bardzo zależy mu, czy też Kancelarii, na tym śledztwie? - zastanawiał się, wpijając się wzrokiem niczym pazurami w twarz podkanclerza. Czuł jak rodowy artefakt subtelnie wpływa na jego zdolność postrzegania emocji arystokraty. Rzucił okiem na Helgę i Ushi - obie z zainteresowaniem czekały na słowa podkanclerza. Zauważył ich aprobatę dla "przesłuchania", co nieco go zdetonowało - wszak jego intencją było zniechęcenie obu dziewcząt... Nie może jednak tego przyznać, tak więc z wdzięcznością skinął głową Ushi gdy ta niespodziewanie poparła go...
__________________ Why Do We Fall? So We Can Rise |