- Skoroś taki odważny stań do walki jak prawdziwy mężczyzna, a nie kryjesz się za tymi ludźmi - wskazał gestem na grumbarzyńców. Rozumiem, że się boisz tyle, że dziwię się iż tacy wojownicy jak oni - ponownie zerknął na ich oprawców - słuchają rozkazów takiej pokraki jak ty. No chyba, że cała reszta jest gorsza od ciebie - wyszedł przed wściekłego krasnoluda spoglądając wyzywająco na goblina - To co ? Pokażesz na co cię stać czy będziesz się chowała za większymi jak cnotliwa panna? - Krather uśmiechnął się kpiąco, miał jednak nadzieję, że uda mu się sprowokować goblina.
__________________ Dziewięć kroków przed siebie obrót i strzał nie najlepszy moment na błąd matematyczny. |