Wątek: [D&D] Początek
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2009, 17:27   #23
Endless
 
Endless's Avatar
 
Reputacja: 1 Endless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodze
Przez ten cały czas, Nuriel wpatrywał się tępo w swoje nogi. Ani drgnął, kiedy znaleźli się w innym miejscu, ani nie drgnął w chwili, kiedy do grupy podszedł herszt bandy.

Nic nie słyszał.

Nieprzytomny wzrok wciął kierował na ziemię. Jego umysł starał się przeanalizować sytuację, w której się znalazł, ale dusza wręcz zadręczała go nagłym potokiem świeżo odkrytych pokładów wspomnień.

Krew. Dużo krwi. Czyjeś krzyki. Huk. Matma ze łzami w oczach podnosi swoje dziecko z kołyski i w pośpiechu wybiega z płonącej osady. Był wtulony w jej pierś. Czuł słodki zapach swojej Matki. Z pośpiechu przewróciła się, ale nie upuściła dziecka. Szybko stała, włożyła go do kosza na pranie i wbiegła po kolana do rzeki. Niebo było błękitne, ale nagły krzyk wypuścił w nie strumień purpury. To krew. Krew Matki.

Zacisnął pięści, odzyskał nad sobą kontrolę. Nigdy nie przeżył boleśniejszej fali wspomnień.
- Dowódca Rgt’hack pyta czy któreś skamle i pisze w czterech językach? Wspólnym, krasnoludzkim, w języku elfów i hallingów? Do tego wszyscy którzy majom zbroje muszom natychmiast je zdjonć i położyć przed sobą na ziemi. Nie radzę sztuczek. Jeżeli choćby jeden zawszony, pierdolony gównozjad bendzie chciał się bawić w bohatera to wyrżniem całą grupę. Rozumieta ?!
- Ja...Ja rozmawiam w języku Elfów i ludzi...- usłyszał przerażony głos Arthana.
Złość Nuriela pogłębiła się jeszcze bardziej, chociaż sam wahał się, czy poddać się instynktowi przetrwania, czy też swemu honorowi.
- A pocałujcie wy mnie w dupę zawszone bękarty niedomytych matek.- odszczeknął krasnolud.
Elf w dalszym ciągu nie mógł wydusić z siebie żadnego słowa, ale słowa krasnoluda w jakiś sposób rozbawiły i przejaśniły duszę maga.
- Skoroś taki odważny stań do walki jak prawdziwy mężczyzna, a nie kryjesz się za tymi ludźmi - zaczął mówić człowiek. Rozumiem, że się boisz tyle, że dziwię się iż tacy wojownicy jak oni - wojownik ponownie zerknął na ich oprawców - słuchają rozkazów takiej pokraki jak ty. No chyba, że cała reszta jest gorsza od ciebie - mężczyzna wyszedł przed wściekłego krasnoluda spoglądając wyzywająco na goblina
- To co ? Pokażesz na co cię stać czy będziesz się chowała za większymi jak cnotliwa panna?

Wyczuwając niezwykle napiętą sytuację, Nuriel podszedł do wojowników
- Przyjaciele, wstrzymajcie się. Nie widzicie, że w tej chwili nic tu nie wskóramy? Teraz nie tylko nie mamy czym walczyć, ale jesteśmy i zbyt słabi i nieprzyjaciele mają ogromną przewagę. Zaufajcie mi, spróbuję nas ocalić. W końcu przetrwanie liczy się najbardziej- wyszeptał do towarzyszy w taki sposób, aby barbarzyńcy go nie usłyszeli.
Zmusił się do padnięcia na kolana.
- Proszę wybaczyć moim towarzyszom, nie chcieli obrazić Panów.- zaczął mówić głosem, którego pokora uratowała go z nie jednej opresji w czasie nauki magii. To są tylko nieokrzesani kowale z małego miasta. Odnośnie "prośby" dowódcy - tak jak mój przyjaciel, znam języki. Piszę i mówię we wszystkich czterech. Z ogromną radością, chciałbym służyć szlachetnemu Rgt’hack`owi.
Czekał na reakcję...
 

Ostatnio edytowane przez Endless : 15-09-2009 o 17:53.
Endless jest offline