Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2009, 17:11   #26
DeBe666
 
DeBe666's Avatar
 
Reputacja: 1 DeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodze
Żołnierz spojrzał na Edha. Podszedł do niego, po czym poczęstował papierosem. Chwilę później, odpalił mu szluga zapalniczką Zippo.
Kyle wciągnął dym. Pufff...Wreszcie nie musiał kitrać się ze szlugami po kątach i mógł spokojnie puścić dymka.
- No więc skąd się tutaj wziąłeś... -Przerwał na chwilę strażnik patrząc na Edha
- Szczerość będzie nagrodzona, jednak jeśli będziesz ściemniał wtedy, nie będę mógł ci pomóc. Możesz mi uwierzyć, mamy tu kilka naprawdę przytulnych cel – uśmiechnął się szeroko. Zbyt szeroko jak na gust żula. Coś kręci, pomyślał. – Obaj jesteśmy ludźmi, jednak muszę znać całą prawdę o tym jak dostałeś się na pokład Aurory, to poważna sprawa, więc postaraj się nie pominąć żadnego szczegółu.
Ta, jasne...myślisz, że coś Ci powiem? Nie wiem czy pamiętasz, na naszej byłej planecie jest takie hasło: HWDP. Akurat teraz, HWDS. To o tobie zafajdany strażniku.


Zapadło milczenie. Kyle spojrzał na markę papierosów. Podniósł brwi w zadowoleniu i dalej pociągnął dymka. Strażnik wyjął z kieszeni paczkę oznaczoną tym samym logiem co fajki. Edhowi serce zabiło mocniej.
- Mamy tego więcej, jeśli będziesz szczery może nawet uda się dla ciebie załatwić jakieś loku, przyzwoite ciuchy i pracę. Pamiętaj że jesteśmy prawdopodobnie ostatnimi ludźmi, każdy jest ważny.
Zamyślił się, po czym skinął głową i zrobił poważną minę, chociaż w duchu o mało nie sfajdał się w portki. Gość gra dobrego glinę i zajebiście dobrze mu to wychodzi. Sam fakt, że się fatygują i przysyłają do mnie jakiegoś fagasa strasznie mi imponuje. Ale tak łatwo się nie dam, trzeba wykorzystać sytuację.
Żul lekko kaszlnął.
- Okej, widzę, że jesteś cwany. Ba, potwornie cwany! Powinieneś robić coś więcej niż przesłuchiwać biednych, skutych staruszków - zrobił minę biednej psinki- Wszystko wyśpiewam, wydajesz się być facetem miłym i piekielnie inteligentym, w końcu od razu poznałeś się na moim łgarstwie.
Ostatnia przysługa, o którą Cię proszę to kopsnięcie się po jakieś procenty, bo moje zaschnięte gardło zaraz zamieni się w wiór-
zrobił najbardziej żałosną minę na jaką było go stać.
 
DeBe666 jest offline