Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2009, 23:01   #27
Arsene
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Bill stał na korytarzu rosyjskiego statku. Przez kilka chwil zastanawiał się gdzie udać się najpierw. Gdy tylko ogarnął to wszystko, co wydarzyło się przed kilkoma chwilami przypomniał sobie co robił wcześniej.
"Może ruscy wiedzą coś o tych kryształach" pomyślał.
Ruszył powoli korytarzem przed siebie. To, co rzuciło mu się od razu w oczy, to stan statku. W porównaniu do Aurory wyglądał tak, jakby złożono go na szybko, byle tylko był. To wszystko sprawiało, że Bill nie czuł się tu zbyt bezpiecznie. Po pewnym czasie odnalazł swój cel - warsztat. Fakt, że nim tu dotarł minął stołówkę, hangar, jakieś magazyny i pomieszczenia mieszkalne. Miejsce to również różniło się od tego na Aurorze. Zdawało się, że pracuje się tu nad jakimś strasznie tajnym projektem. Wypatrzył jakiegoś mężczyznę w białym fartuchu krzątającego się przy jakimś stoliku. Idąc w jego stronę zdał sobie sprawę z przykrego faktu - po rosyjsku umiał powiedzieć tylko "ręce do góry".
- Dzień dobry, zna pan może angielski ?
Niestety naukowiec tylko popatrzył się na niego dziwnym spojrzeniem i wskazał mu jakąś postać w drugim końcu pomieszczenia. Bill spojrzał wymownie w sufit i ruszył we wskazanym kierunku. Raz po raz rozglądał się to na prawo, to na lewo, przyglądając się pracy naukowców. Część z nich ślęczała nad projektami, które zapewne były planami statku, część zajmowała się konstrukcją jakiejś broni, część konstruowała jakieś dziwaczne urządzenia, których przeznaczenia Bill za nic nie mógł odgadnąć. W końcu jednak dotarł do celu. Stanął koło niepozornej postaci w białym fartuchu.
- Dzień dobry ... - powiedział i urwał, bo właśnie zobaczył do kogo mówił. Tego bynajmniej się nie spodziewał. Na przeciw niego stała średniego wzrostu kobieta, o czarnych włosach i brązowych oczach.
- Dzień dobry, mogę panu w czymś pomóc ? - zapytała po angielsku, lecz z mocnym rosyjskim akcentem.
- Taak, właściwie tak. Czy wie pani może co to jest ? - zapytał wyciągając z kieszeni niewielką probówkę z odłamkiem kryształu ze statku kosmitów.
 
Arsene jest offline