Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2009, 08:58   #230
Adr
RPG - Ogólnie
 
Adr's Avatar
 
Reputacja: 1 Adr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputację
William Moorhous


Próba otwarcia sejfu przez Williama była kolejną próbą sprawdzenia charakteru dwójki nowicjuszy. Reakcja Nico i Jennifer na próbę otwierania czegoś, co jest zamknięte i niedozwolone dla wszystkich członków bractwa pozwalała Williamowi snuć przypuszczenia, co do przyszłych zachowań jego obecnych towarzyszy.


Słowa i czyny Jennifer wyraźnie utwierdziły go w przekonaniu, że dziewczyna boi się sytuacji, w których dochodzi do przekraczania ustalonych zasad i najpewniej się czuje minimalizując ryzykowne działania. Gotowość opuszczenia laboratorium sugerowała, że dla bezpieczeństwa panna Brown potrafi opanować ciekawość nawet w tak dziwnych i niecodziennych okolicznościach.

Z kolei pan Castelano nie poczuł się zmieszany całą sceną otwierania sejfu. Jego reakcja pozwalała przypuszczać, że potrafi zachować trzeźwy i zdroworozsądkowy przegląd sytuacji.

- Sądzę, że i tak już zostaliśmy w coś zamieszani, panno Brown - powiedział spokojnie.

- Wmieszani to nie najlepsze słowo, ale spostrzeżenie jest bardzo trafne. Są państwo zaangażowani w to coś nie od dziś – powiedział William oczekując ze spokojem na uwagę Nico i Jennifer.


- Wiem o spotkaniu w Odeonie jak również o szczegółach rozmowy jaką tam prowadziliście z panem Call’em. Edward prosił mnie, abym skontaktował się z nowicjuszami, których zaprosił do bractwa. Postanowił mnie również wtajemniczyć w swoje obawy i plan zerwania z Zakonem. Wiem również, że są państwo w zakonie, bo zgodziliście się mu pomóc.

William zaczekał na kolejne reakcje nowicjuszy.

- Proszę mi wybaczyć, że nie ujawniłem wcześniej tych informacji, ale nie chciałem państwa przestraszyć na wstępie znajomości. Pomyślałem, że znacznie lepiej będzie przeprowadzić taką rozmowę, kiedy już oswoicie się troszkę z siedzibą bractwa. Moorhous pozwolił sobie na niewiele znaczące frazesy.

Edward Call opowiedział Williamowi o ludziach, z którymi przyszło mu rozmawiać. Ale Moorhous wolał sam upewnić się z kim ma do czynienia. Od momentu spotkania obserwował ich uważnie. Cześć rozmów i wydarzeń kreował tylko po to, aby sprawdzić charakter, poglądy i reakcje nowicjuszy w określonych sytuacjach.

- Czy nadal są państwo chętni pomóc Edwardowi w jego swoistej "ucieczce" z Zakonu? – zapytał nowicjuszy nie ujawniając wcześniej swojego stanowiska w tej sprawie.
 
Adr jest offline