Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2009, 19:16   #36
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Prawie wszyscy osłupieli. Pewnie nigdy nie byli świadkami walki między dowódcami, ale pewnie też nigdy nie byli w wojsku. Nie wyglądali na zadowolonych i nie wyglądali na zasmuconych. Wyglądali na zszokowanych.

- Co rozkażecie? - spytał dziadunio.

Odpowiedział mu śmiech. Długi, piskliwy i złowrogi śmiech. To dziewczyna, która została wzięta za wiedźmę.

- Nie zapomnimy - powiedziała, gdy skończyła się śmiać. - Lecz teraz musisz strzec się, bo nie znajdziesz tutaj bezpiecznego miejsca. Jesteś obcy, niesiesz śmierć. A ty, olbrzymie - skierowała głos w stronę Gorgintha - chroń wojownika, bo razem będziecie cierpieć i razem zwyciężycie... lub przegracie...

Nic dziwnego, że wzięto ją za jakąś czarownicą, skoro tak się zachowuje. A może rzeczywiście potrafi czarować? Pytanie tylko co robiła by w takiej wiosce? Wiedźmy mieszkają podobno w osamotnieniu, nie wśród ludzi, którzy się ich lękają. A może w tym kraju jest inaczej?

- Tyle śmierci... tyle zła... idźcie na północ. Na północ - dodała na odchodne. Ruszyła w stronę wioski.

Wszyscy zamilkli. Spoglądali za odchodzącą kobietą i dopiero gdy ona zniknęła ciszę przerwał Potężny:

- Gdzie teraz idziemy? Co robimy? Udajemy, że nic się nie stało? Czy...

- Na północ... Na północ przyjacielu - odpowiedział Ragath.

- Na północ? Odbiło ci? Chcesz posłuchać tej wariatki?

- A co mamy do stracenia? Zabiliśmy jednego z naszych. Myślę, że księcia to i tak niewiele obejdzie, ale kara nas nie minie. Ona zna ten kraj lepiej od nas. Jeżeli uratowaliśmy jej życie może postanowiła się odwdzięczyć. Zresztą zna nasz język, myślę, że warto jej zaufać.

- A jeżeli nie? W końcu podobno to wiedźma. Wiesz jakie one są.

- Wolę zginąć w boju niż zdechnąć w lochu. Ale jeżeli ty wolisz drugą możliwość to mogę ruszać sam. Weź nawet wszystkich żołnierzy jeśli chcesz.

Gorginth nie odpowiedział. Zaczął się zastanawiać, bądź udawał, że myśli. Ragath w tym czasie zwrócił się do weterana.

- Powtórz ludziom słowo w słowo to co ci teraz powiem: Jeżeli ktoś uważa, że to co przed chwilą się tu wydarzyło urąga jego... honorowi, może odejść i wrócić do domu.

Gdy starzec przekazywał te słowa Potężny zdecydował:

- Dobra, jestem z tobą.
 
Col Frost jest offline