Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2009, 23:06   #13
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Cytat:
Nigdzie nie napisałem, że wtedy powstała. Napisałem, że powstała Po Wojnach z Exarem, ponieważ, z tego, co kojarzę, to właśnie na bazie tego, co nawyprawiał Kun sekta się zawiązała ( Kun był jej katalizatorem) i to w jego czynach doszukujemy się konieczności stworzenia ideologii Covenant.
O wybacz, źle doczytałem. W takim razie mój błąd Nie powiedziałbym jednak, że to Kun był główną przyczyną powstania Covenant (jeżeli oczywiście ta organizacja miała za zadanie jedynie powstrzymywanie przyszłych Sithów, w co szczerze mówiąc wątpię ). On był po prostu ostatnim wielkim zagrożeniem ze strony Sithów, ale pamiętajmy, że nie pierwszym.

Cytat:
Kotory czytałem już czas jakiś temu... ( vivant ruskie skany), ale, przyznaję, wybiórczo, poszukiwaniu konkretnych informacji,a Covenant się nie pisali w szablon zainteresowania. Jednakże to " trudno stwierdzić" nie było wątpliwością odnośnie daty zniszczenia Covenant, ale tego, czy ówczesny okres można już traktować jako Wojny Mandaloriańskie. Działania zaczepne Mandalorian były rozciągnięte w czasie i trudno określić, kiedy zaczęła się pełnoskalowa wojna. Zresztą, to dyskusja którą już wielokrotnie prowadziłem i zawsze sprowadzała się do jednego: do braku źródła. Komiks stoi w sprzeczności z grą komputerową, odniesienia wewnątrz uniwersum też jakoś szwankowały i generalnie data 3.963 przed Yavinem budzi moje wątpliwości. Niby najrozsądniej jest założyć, że Wojny Mandaloriańskie zaczęły się po flashpoint ( wtedy Covenant istotnie by zniszczono w trakcie ich trwania). Ale na ten przykład mam znajomego, który, jako pasjonat Mandalorian twierdzi, iż Wojny Mandaloriańskie trwały lat niecałe dwa ( tak wspomina choćby KotOR komputerowy), a co za tym idzie musiały się zacząć oficjalnie dopiero 3,962, ( czyli od właściwej ofensywy Republiki), skoro zakończyć się miały 3.960.
Ot, sprostowanie, które czułem się winien
Moim zdaniem nazywa się to Wojnami Mandaloriańskimi, a nie Wojną Mandaloriańską właśnie dlatego, że to zlepek różnych wojen (chociaż z drugiej strony sa też Wojny Klonów). innymi słowy moim skromnym zdaniem początkowa data powinna być datą inwazji na pierwszy system na Zewnętrznych Rubieżach, czyli 3976 BBY (pierwsza bitwa o Althir), przynajmniej według Wookiepedii.
Tak czy inaczej nawet gdyby ten termin odnosił się wyłącznie do konfliktu Mandalorian z Republiką to nie rozumiem dlaczego jakaś kontrofensywa Republika miałaby rozpoczynać ten konflikt. W końcu to Mandalorianie byli najeźdźcami i to oni pierwsi zaatakowali. Czyli, że ich ataki nie są zaliczane do wojny? To tak jakby druga wojna światowa w Europie zaczęła się pod Stalingradem
I co do samego zniszczenia Covenant i komiksu KotOR. Już w pierwszej części tego komiksu (czyli numer 0 - prolog) główny bohater (Zayne) spotyka Aleka (późniejszy Darth Malak), który właśnie udaje się na wojnę. Revanchists już istnieli, Republika biła się jeszcze dłużej. Jak można przypuszczać, że nie było wtedy wojny? To w takim razie cóż to się wtedy działo?
BTW Jakie nieścisłości między komiksem i grami masz na myśli? Ja żadnych nie zauważyłem szczerze mówiąc.

Cytat:
Co do liczby osób w organizacji, znów przyznaję, że pozwoliłem sobie na uproszczenie. Miała kilkoro świadomych członków i bandę minionów- zmanipulowanych marionetek.
Tak prawdę mówiąc to w pewnym momencie wszyscy prócz Haazena byli marionetkami

Cytat:
Generalnie Covenant, przyznaję, nie lubię i nie próbuję nawet ich rozpatrywać jako sekty z potencjałem ( być może mój błąd). Mieli potencjał na początku, bo motyw mistrzów mordujących padawanów w imię wyższej racji i z woli mocy był ciekawy. Potem ich obraz został zastąpiony tępymi fanatykami, którzy pofolgowali ciemnej stronie, jak większość typowych upadłych. Szkoda.
Czy ja wiem? Moim zdaniem najdziwniejszym było stworzenie z głupkowatego byłego padawana, niemal mistrza Ciemnej Stronie (samouka do tego) i całkiem sprytnego osobnika
Sama organizacja i jej upadek moim zdaniem były ciekawie przedstawione. Jedynie fakt uśmiercania czwórki mistrzów z Taris był słaby, bo już po śmierci pierwszej z nich wiedziało się, że resztę czeka to samo.
 
Col Frost jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem