Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-09-2009, 14:17   #69
Raphael
 
Raphael's Avatar
 
Reputacja: 1 Raphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znany
Tak jak zaplanował, tak też zrobił. Następnego, deszczowego dnia pojechał ze sporą grupką w stronę Eferelto, by uprowadzić córkę Pirry. Międzyczasie rozważał nad motywami księcia Valdesa.
Pirra na pewno jest jego wrogiem. Oficjalnym bądź nie, ale wrogiem. Jestem ciekaw, co mu da porwanie młódki. Chce okupu? Postawi ultimatum? Nie, reszta szlachty ostro by go potraktowała… a może zrobi to czyimiś rękami? Ile niewiadomych…
Zatrzymali się w karczmie stojącej przy drodze. Zabudowania były spore i solidne, przynajmniej tak się Trisowi wydawało. Z ulga oddali wierzchowce pod opiekę stajennego i uciekli przed deszczem, kryjąc się w suchym i przytulnym wnętrzu karczmy. Gospodarz oczywiście od razu zaczął im nadskakiwać, co potęgowały tylko wzmianki towarzyszy Lupaatusa o trunkach. Zaraz też zaczął nawijać o tym, co się dzieje w okolicy.
Tristisa zainteresowały jedynie dwa fakty: to, że niebezpiecznie jest podróżować z Revellisem (który właśnie zaczął się wykłócać o swoją wiarę, za co zganił go cicho Wulfstan i okaryjczyk) oraz to, że któraś z córek Pirry zachowuje się dosyć… anormalnie i została przez to umieszczona w jakimś klasztorze. Już miał o to spytać, ale ubiegł go Wulfstan:
- Słyszałem gospodarzu jak żeście mówili że córka barona Pirry została oddana do klasztoru. A nie wiecie może która córka, gdyż chodzą słuchy że pan baron dwie córki posiada. - Pociągnął z zakupionego garnca trunku następny potężny łyk i rzekł. - Zaprawdę wspaniały trunek.
Lupaatus nadstawił ucha, chcąc nic nie uronić z odpowiedzi karczmarza. Jak zwykle pochłaniał swój posiłek w spokoju i bez zbędnego pośpiechu, rozkoszując się smakiem. Alkoholu nie kupił, to oczywiste. Nie będzie, jak ci głupcy, marnował pieniędzy na przyjemności.
W tle pobrzękiwała muzyka. To bard zabawiał hojnych gości swoim kunsztem. Lupaatus zmrużył oczy. Melodia była niezgorsza, a do tego mógł jej słuchać za darmo. Wprowadziła go w nastrój do rozmyślań.
Ciekawe, co to takiego „ołówek”?
 
__________________
W każdej sekundzie rozpadamy się i stajemy się nowym człowiekiem, w którym coraz mniej jest tego, kim byliśmy przed laty.
Raphael jest offline