Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-09-2009, 12:14   #61
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
thorgar patrzył na kompanów z rosnącym przerażeniem, uniósł się w siodle i pomyślał muszę coś zrobić gotowi są pojechać wszędzie, książę i tak nas znajdzie, ma swoje kontakty, muszę ich zatrzymać!! Thorgar zeskoczył z wierzchowca i powiedział:
-Nie wiem jak wy ale ja się zatrzymam, muszę się przespać.

W rzeczywistości zagojona rana dalej dokuczała, zwłaszcza po długiej jeździe.
Thorgar podszedł do skraju lasu pozbierał trochę drewna, rozpalił ognisko, usiadł przy ogniu, wyjął z juków trochę suszonego mięsa i chleba trochę wody pomyślał, dobrzy by było zjeść coś ciepłego. Za pomocą noża pokroił mięso i wrzucił do miski, zalał odrobiną wody, po ogrzaniu wyszło coś jakby rosół z mięsem. Przynajmniej mięso nie jest takie twarde. Zjadł mięso i pobił rosołem zagryzając chlebem. Wstał uwiązał konia aby nie uciekł. Dopiero wtedy popatrzył co zrobiła reszta.
 
pteroslaw jest offline  
Stary 07-09-2009, 20:47   #62
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Do Quidro będzie z pięć dni drogi. A potem do granicy jeszcze z trzy – odpowiedział Revellisowi, Quomio. – Ale z tym Nidaris bym uważał, ponoć niebezpiecznie tam teraz. Zanim zdecydujesz się jechać lepiej zaciągnij języka odnośnie tego, co się tam dzieje.
- Może i zawisnę - tym razem zwrócił się do Wulfstana. - Jak to mawiają: co ma wisieć, nie utonie. Decyzji nie zmienię. A teraz słuchajcie, bo pewnie nie wiecie gdzie jest to całe Eferelto i dolina Peres. Do siedziby Anzelmo Pirry macie stąd dwa dni drogi na zachód. Eferelto leży na tym trakcie, więc nie sposób przeoczyć. Peres to rzeczka spływająca z wzgórz Sartosy, na północny wschód od Ventre. Ta leśniczówka, z tego co mi się zdaje nie należy do samego księcia, ale kogoś z Niskich Rodów, blisko spokrewnionego z Valdesem. Nie wiem gdzie jest dokładnie, ale chyba droga do niej nie prowadzi przez Ventre. Będziecie musieli dopytać.
- Bywajcie i niech bogowie, a w szczególności Morth, czuwają nad Waszymi losami - Quomio uścisnął mocno dłonie wszystkich pozostałych i kłusem odjechał traktem prowadzącym na północ, w stronę stolicy. Po chwili także Suuru pożegnał się, życzył szczęścia i ruszył ku domowi, na południe.

Pozostali sami na rozdrożach. Thorgar najwidoczniej postanowił zakończyć podróż na dzień dzisiejszy, gdyż zaczął zbierać chrust na ognisko i przygotowywać posiłek. Najwidoczniej nie przeszkadzało mu ogólne przekonanie prostego ludu, że przebywanie w takim miejscu nie jest zbyt bezpieczne. Przecież wiadomym jest, że skrzyżowania dróg to miejsca szczególnie nawiedzane przez duchy i demony. Po krótkim zastanowieniu pozostali dołączyli do niego. Tym razem przesądy okazały się tylko przesądami i nic złego w czasie nocy się nie wydarzyło.

Następny dzień przywitał ich deszczem. Z nisko zawieszonych chmur bez przerwy lała się woda, zamieniając trakt w grzęzawisko. Przez błoto mozolnie brnęły pękate kupieckie wozy i objuczeni towarami ludzie. Nic nie wskazywało na to, że deszcz przestanie padać. Wlekli się traktem w kierunku Eferelto przez cały dzień, mijając kilka biednych i zaniedbanych wiosek, w których nawet psom nie chciało się obszczekiwać podróżnych. W końcu, popołudniem, z ulgą powitali widok jaki ukazał się ich oczom, ukrytym pod ociekającymi deszczem kapturami.
W oddali stały zabudowania, których nie sposób było pomylić z czymś innym. W ten sposób budowane były wszystkie zajazdy przydrożne, będące w posiadaniu Ligi Kupieckiej. Za wysokim, drewnianym ostrokołem, w sąsiedztwie stajni i magazynu stała dwupiętrowa, pobielana karczma. Nad wrotami w palisadzie wisiał szyld przedstawiający blondowłosego wojownika, niechybnie okaryjczyka.



Nie zastanawiając się długo, przemoknięci podróżni zjechali z traktu i przez bramę wjechali na dziedziniec. Zaraz podbiegł do nich młody stajenny, który zajął się końmi a oni weszli do gwarnego wnętrza gospody.
Było tu miło i przytulnie. Ogień wesoło buzował w kominie. Goście, siedzący przy długich ławach posilali się apetycznie pachnącymi posiłkami, a w kącie siedział grajek i zabawiał gości jakąś balladą.
- Witamy w karczmie "Pod Wojownikiem". Mili panowie spoczną - powiedział inny młodzieniecm który powiódł gości do stojącej pod ścianą ławie, przy której znalazło się kilka wolnych miejsc. - Dziś podajemy gulasz z kaszą i korzenne piwo. Jakieś specjalne życzenia?
 
xeper jest offline  
Stary 11-09-2009, 20:43   #63
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Thorgar rozejrzał się dookoła, karczma była całkiem zwyczajna, w palenisku wesoło trzaskał ogień, na ścianach wisiały mieczy, topory i inne trofea, przy stolikach siedziało jeszcze kilka osób, widać było że część z nich jest tu od dłuższego czasu. Oberżysta podszedł do stolika przy którym siedział relhad.
-Dziś podajemy gulasz z kaszą i korzenne piwo. Jakieś specjalne życzenia?
Thorgar popatrzył na karczmarza, wyglądał on zupełnie normalnie, był niski i gruby.
-Podaj ten gulasz, piwo też, ale jeśli masz podaj mi jakąś whiskey, a co do specjalnych zamówień to mam kilka: przygotuj mi pokój daj też trochę papieru i ołówek przydadzą mi się w podróży oraz mógłbyś mi opowiedzieć co się dzieje w świecie, za wszystko zapłacę ale nie zapłacę za moich towarzyszy oczywiście.
Ciekawe ile jeszcze będziemy podróżować? Zapytał thorgar sam siebie w myślach, dziś chcę tylko coś zjeść i się przespać, mam nadzieję że dziś nic się nie stanie. Thorgar oparł swój topór o ścianę i sam też się o nią oparł czekając na posiłek.
 
pteroslaw jest offline  
Stary 13-09-2009, 03:18   #64
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Życzenie klienta jest dla mnie rozkazem - odparł karczmarz. - Jeno wyjaśnij mi panie czym jest ten ołówek, o który prosisz. Mniemam iż to coś do pisania po papierze. Ale nie wiem co dokładnie. Mogę jedynie zaproponować pióro gęsie i inkaust, ewentualnie rysik z węgla drzewnego. Jeśli to waści zadowoli... Co do napitku, który sobie zarzyczyłeś, to polecić mogę coś co zowią Trzema Baryłkami, pędzono to w nidaryjskim hrabstwie Koomt, na północy. Wędrowcy bardzo sobie chwalą jego smak, jednak kosztuje dużo. Pięć septimii od garnca... Mniemam że waści stać na to.


- A co do wieści ze świata, to zacznę może od tego co u nas. Bandę Hossero rozgromili. Książę Valdes w końcu rozprawił się z bandytami, którzy zawiśli na rynku w Ventre. Mówią, że teraz w księstwie na pewien czas zapanuje spokój. I życie w końcu potoczy się normalnym rytmem. Dobrze się stało, wszystko do normy wróci, mniemam. Może książę się w końcu zajmie sprawą następcy tronu w księstwie. Najwyższy czas. W końcu ma już prawie pięćdziesiąt lat, a nadal nie ma pełnoprawnego potomka. Wiadomo, ma tych kilku bękartów, ale ich prawa do tronu w Ventre są, ogólnie mówiąc, gówno warte. Powiadają, że oko swoje książe zwrócił w stronę baronessy Margenty, córki barona Goneido. Ponoć już są po słowie, ale to tylko plotki. Baron Pirro wojenkę nadal z księciem Castellano toczy na zachodzie. Wybił książę trzy wioski i niewolników na swoje ziemie uprowadził. Jeden kupiec, który to widział, powiada że Pirro jak się dowiedział, aż ataku apopleksji dostał i swego błazna do nieprzytomności skopał na wieść o tym. Biedny człowiek. Jego córka też kłopotów mu przysparza. Już czwarty raz z Eferelto uciekła. Tym razem znalazł ją nad rzeczką, jak z kamieniami gadała. Teraz ponoć zamknął ją w klasztorze Sióstr Welońskich w Bier. Pilnują ją jak oka w głowie. Mówi się, że już piąty raz nie ucieknie.
- A z dalszych stron wieści takie - kontynuował. - Że w Królestwie Nidaris ta nowa religia coraz popularniejsza się staje. Już nie tylko wśród chłopstwa, ale i wśród szlachetnie urodzonych zyskuje poważanie. Ponoć zbory i katedry płoną. Pieprzeni heretycy. Niech ich Ilien swoim mieczem ukarze... Słyszeliście pewnie, że sam Renke do stolicy, Norvill zjechał. Opinie ma on ponoć rzeźnika, co dla heretyków litości nie ma. To i pewnie się z buntownikami przeciw jedynej wierze szybko upora. Już stosy płoną, a jego ludzie wyłapują tych co Hertelowi sprzyjają. Los ich nieciekawy. Jeden kupiec, co z zachodu jechał mówił, że w smole ich gotują albo do wora pełnego pająków wsadzają. Straszne czasy nastały dla zachodniego królestwa. Modlimy się aby Renke szybko pokój przywrócił. Toż to jawne przeciw Bogom występowanie... Nic dobrego z tego nie będzie, powiadam. A i w Rothennie nie wesoło. Ponoć bandy Zagryjczyków pogranicze łupią. Mówią, wojna znowu będzie z Imperium. Niech tylko król Asengor się z Cesarzem thoertiańskim dogada i wojska zbiorą, to łupnia zagryjczykom dadzą. Ale cesarz ponoć niechętny, sprawy swoje ma na zachodzie. Z barbarzyńcami wciąż walczy. I mówią, że w dupę dostaje. A pod sztandarami Bogów na wroga idzie. Widać, pycha i zadufanie thoertiańczyków nieprzychylność Mortha na nich sprowadziły. Oj ciężkie czasy dla nas nastały, panie. Oj, ciężkie...

W czasie gdy karczmarz opowiadał, na stole pojawiły się miski z parującym gulaszem i kaszą oraz stągwie z piwem. Wszyscy zabrali się do jedzenia.

 

Ostatnio edytowane przez xeper : 13-09-2009 o 12:01.
xeper jest offline  
Stary 13-09-2009, 11:30   #65
 
Matyjasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
-Trunek z stron ojczystych, to jasne, że przedni. Tylko droga daleka, a i o fundusze nowe ciężko. Pięć septimii od garnca, sporo, sporo.
Zamilkł rozważając koszt trunku.
-Za sporo jak na mój gust, nidaryjczykiem jestem i wiem, że ten trunek to nawet tutaj nie powinien kosztować więcej niż cztery. Więc sprzedałbyś nam go po uczciwej cenie?
Z chęcią do targowania się oczekiwał reakcji karczmarza. Właściwie nie wiedział ile trunek był wart ale może uda się coś utargować.
-Ale to później najpierw poproszę o ten gulasz i czystą wodę. Oraz wieści chętnie wysłucham.
Żadna wieść nie była dobra. Mimo wszystko wolał nie słuchać o swym pochwyceniu, choć trzeba przyznać był sławny. Jako trup bo cała banda zawisła ale jednak.
-Złe wieści z ziem ojców, oj złe. Szczególnie ten Renke. Jednak pies z pewnością przegra, walczy za fałszywą sprawę. Szkoda tylko, że ja nie będę miał szansy go zabić a zrobi to kto inny. Niech mu ziemia ciężką będzie za jego okrucieństwo i bestialstwo względem mych braci. Już nie pamiętam jaką to cenę ustaliliśmy za ten trunek ale przynieś proszę wypiję za jego szybką śmierć.
Odstawił łyżkę, dłoń samowolnie powędrowała do rękojeści ostrza. Te zeimie wydawały się mu nie przychylne, miał nadzieje, że nie dojdzie do walki z niewiernymi choć chciał tego. Jednak dobro towarzyszy równie bliskie mu było, a dać się złapać oznaczało dla nich śmierć.
 
Matyjasz jest offline  
Stary 13-09-2009, 12:25   #66
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Karczmarz niezbyt przyjaźnie spojrzał na Revellisa, który jawnie wygłaszał swoje heretyckie poglądy.

- Wiecie, że takie gadanie na Was kłopoty sprowadzić może... - odezwał się po chwili. - Tutaj w Toranii lud niezbyt religijny. Ale jako, że na zachód jedziecie, mniemam, to tam za takie słowa o głowę skracają. Nie obrażajcie bogów pod mym dachem, o to was proszę. Ja bogów czczę i nie chcę aby takie słowa nieszczęścia na ten przybytek sprowadziły.

- A jeśli mowa o tym trunku, to przy pięciu septimii pozostanę - karczmarz zmienił temat. - Może i bym nieco z ceny spuścił, aleście mi do gustu nie przypadli. I o zapłatę z góry proszę.
 
xeper jest offline  
Stary 17-09-2009, 08:48   #67
 
Darth's Avatar
 
Reputacja: 1 Darth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłość
- Kretyn. - Warknął pod nosem Wulfstan.
Po czym odezwał się do gospodarza w te słowy
- Panie nie zwracajcie uwagi na naszego towarzysza. To biedny człowiek. Oszalał gdy hanza Hoserro napadła na jego wioskę i spaliła mu dom razem z rodziną w środku. Podajcie no garniec tego przewspaniałego trunku który zwą trzema baryłkami. A i jeszcze jedną porcję tego wspaniałego gulaszu.
Patrząc jak karczmarz odchodzi odezwał się półgębkiem w stronę Revellisa
- Zdaję sobie sprawę z twojej wiary, ale bądź tak miły i nie ogłaszaj tego wszystkim dookoła, dobrze. Chciałbym dożyć do czasu gdy znajdziemy córkę barona.
Widząc powracającego karczmarza przywołał go do siebie.
Dajcie no spróbować tego przepysznego napoju.- powiedział, po czym pociągnął łyk z garnca. - Zaiste, przedni trunek wart swej ceny. Macie tutaj pięć septimi. Słyszałem gospodarzu jak żeście mówili że córka barona Pirry została oddana do klasztoru. A nie wiecie może która córka, gdyż chodzą słuchy że pan baron dwie córki posiada. Pociągnął z garnca następny potężny łyk i powtórzył. - Zaprawdę wspaniały trunek.
 
__________________
Najczęstszy ludzki błąd - nie przewidzieć burzy w piękny czas.
Niccolo Machiavelli
Darth jest offline  
Stary 17-09-2009, 22:42   #68
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Revellis ty idioto, przestań gadać o tej twojej religii wszędzie, bo w końcu cię pobiję. Mówił Thorgar szeptem gdy karczmarz nalewał whiskey drugiemu relhadowi. Mnie też nalej tych trzech baryłek mości karczmarzu. Gdy karczmarz nalał whiskey Thorgar upił łyk żłocistego trunku, lekko gorzka ale też lekko słodka ciecz spłynęła mu gardłem do żołądka. Karczmarzu ten przedni trunek wart jest swej ceny oto twoje pięć septimii. Popijał whiskey operając się o ścianę.
Revellis jest naprawdę idiotą, kto mówiłby o religii heretyckiej głośno, a naród tutaj chyba nie jest zbyt tolerancyjny, tylko się prosi żeby ktoś go pobił lub zabił.
 
pteroslaw jest offline  
Stary 18-09-2009, 14:17   #69
 
Raphael's Avatar
 
Reputacja: 1 Raphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znany
Tak jak zaplanował, tak też zrobił. Następnego, deszczowego dnia pojechał ze sporą grupką w stronę Eferelto, by uprowadzić córkę Pirry. Międzyczasie rozważał nad motywami księcia Valdesa.
Pirra na pewno jest jego wrogiem. Oficjalnym bądź nie, ale wrogiem. Jestem ciekaw, co mu da porwanie młódki. Chce okupu? Postawi ultimatum? Nie, reszta szlachty ostro by go potraktowała… a może zrobi to czyimiś rękami? Ile niewiadomych…
Zatrzymali się w karczmie stojącej przy drodze. Zabudowania były spore i solidne, przynajmniej tak się Trisowi wydawało. Z ulga oddali wierzchowce pod opiekę stajennego i uciekli przed deszczem, kryjąc się w suchym i przytulnym wnętrzu karczmy. Gospodarz oczywiście od razu zaczął im nadskakiwać, co potęgowały tylko wzmianki towarzyszy Lupaatusa o trunkach. Zaraz też zaczął nawijać o tym, co się dzieje w okolicy.
Tristisa zainteresowały jedynie dwa fakty: to, że niebezpiecznie jest podróżować z Revellisem (który właśnie zaczął się wykłócać o swoją wiarę, za co zganił go cicho Wulfstan i okaryjczyk) oraz to, że któraś z córek Pirry zachowuje się dosyć… anormalnie i została przez to umieszczona w jakimś klasztorze. Już miał o to spytać, ale ubiegł go Wulfstan:
- Słyszałem gospodarzu jak żeście mówili że córka barona Pirry została oddana do klasztoru. A nie wiecie może która córka, gdyż chodzą słuchy że pan baron dwie córki posiada. - Pociągnął z zakupionego garnca trunku następny potężny łyk i rzekł. - Zaprawdę wspaniały trunek.
Lupaatus nadstawił ucha, chcąc nic nie uronić z odpowiedzi karczmarza. Jak zwykle pochłaniał swój posiłek w spokoju i bez zbędnego pośpiechu, rozkoszując się smakiem. Alkoholu nie kupił, to oczywiste. Nie będzie, jak ci głupcy, marnował pieniędzy na przyjemności.
W tle pobrzękiwała muzyka. To bard zabawiał hojnych gości swoim kunsztem. Lupaatus zmrużył oczy. Melodia była niezgorsza, a do tego mógł jej słuchać za darmo. Wprowadziła go w nastrój do rozmyślań.
Ciekawe, co to takiego „ołówek”?
 
__________________
W każdej sekundzie rozpadamy się i stajemy się nowym człowiekiem, w którym coraz mniej jest tego, kim byliśmy przed laty.
Raphael jest offline  
Stary 19-09-2009, 19:44   #70
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Karczmarz, mimo iż urażony wypowiedziami nidaryjczyka dotyczącymi wiary, zachowywał pogodną i przyjazną twarz. W końcu na takich klientów nie trafiało się codziennie. Lekką ręką wydać pięć septimii na garniec gorzałki, to było coś. Zaproponował ten trunek, nie licząc na to, że podróżni go kupią. A tutaj proszę. Trzy garnce na stole. Piętnaście septimii w kieszeni. Ni mniej ni więcej, tygodniowy dochód w jeden wieczór. A może skuszą się na jeszcze?
- Służę jegomościom - ukłonił się w pas i pognał po kolejną miskę gulaszu.
- Hej, Truillo!- po drodze krzyknął na trubadura siedzącego w kącie. - Podejdźże tutaj, do ławy jaśnie panów. I zagraj no coś skocznego. Takiego na rozweselenie...

Zniknął w kuchni, a w kierunku ławy zajmowanej przez byłych bandytów podszedł trubadur. Był to człowiek trzydziestokilkuletni, o nienagannym wyglądzie i w doskonale skrojonym, zgodnie z najnowszą modą ubraniu. Długi ciemnozielony kubrak miał rozcięte szerokie rękawy. Głowę zdobił grajkowi beret z przyciętym, ubarwionym na biało piórkiem. Żółte ciżmy miały zawinięte ku górze noski.

Gdy nieboskłon ugwieżdżony
Nad głową zawisa
Dumasz nad losem
Jaki bogowie nadali
Ciemną nocą pod drzewami...


Karczmarz powrócił z parującą miską, wonnego gulaszu. Postawił ją na stole, życząc smacznego.
- Co do tego pytania o córki barona Pirry. To do klasztoru trafiła ta młodsza, Isola. Mówią, że niespełna rozumu od czasu gdy ukochanego jej, rycerza Ferdinando Aloresa, zagryjczycy ubili. No bo i po co się na wzgórza Sargosy pchał. Mógł na ojcowiźnie siedzieć to by żył i z Isolą dzieci płodził. A tak pewnie jego kości w błocie gniją. Taki los mu Morth zgotował...
 
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:09.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172