Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-09-2009, 16:26   #29
Zielin
 
Zielin's Avatar
 
Reputacja: 1 Zielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwu
Kiedy młody Rosjanin skończył rozmawiać, Albert zdążył już dogłębnie rozejrzeć się po pomieszczeniu. Wyglądało na bardzo zniszczone. kable i przewody zwisały swobodnie z sufitu, a uderzając o ścianę można by zostać przywalonym przez lawinę rdzewiejących rur zwisających pod sufitem. Albo był to bardzo stary statek, albo sklecony byle jak, aby tylko udało się uciec z tej przeklętej planety.
- Dlaczego ten statek jest... - tu żeby nie użyć czegoś, co mogło być źle zrozumiane, Al musiał się zastanowić - w takim stanie?
- Cóż... Nie narzekamy na szczególną 'nadwyżkę' stali i elektroniki w przeciwieństwie do was, Amerykanów, wiec gdzieniegdzie, tnąc po kosztach zdobyło się tańsze części.


"Gdzieniegdzie? Rozglądając się po tym pomieszczeniu mogę stwierdzić, że rzeczywiście wam się nie przelewa." - przeleciało mu przez myśl.- "Gdyby nie to, że wszystko i tak kradniecie od nas, i bez inicjatywy Amerykańskich inżynierów nie było by zarówno naszego, jak i tego statku, to byłoby mi was żal"
- Czy interesuje pana coś jeszcze?
- Tak. Co z silnikami. Czy są w takim samym stanie jak reszta statku?
- Oh, silniki to całkiem inna branża. Proszę za mną.


Poprowadził go szeregiem krętych korytarzy. Orientacja w kosmosie była trudna do ujednoznacznienia, ale odnośnie umiejscowienia w przestrzeni - byliby już jakieś sześć pięter pod ziemią. Wreszcie dotarli do miejsca oznaczonego cyrylicą. Nie trzeba było być poliglotą, aby wiedzieć że dotarli do głównej maszynowni. Młody Rosjanin pchnął drzwi, ukazując ogrom czterech silników.
- Są w świetnym stanie, wycięte prosto z...
- Z Sojuza TMAT z 2013 roku.
- Oho, widzę że trafiłem na prawdziwego znawcę.
- roześmiał się Rosjanin
- Staram się. - pacnął się otwartą dłonią w czoło - No tak, nie przedstawiłem się jeszcze. - Wyciągnął rękę do chłopaka - Albert.
- Siergiej - odpowiedział odwzajemniając uścisk dłoni.

Siergiej oprowadził Alberta po rozległej maszynowni, tak różnej od tej w której on urzędował. Wskazywał rozwiązania, na które nie wpadłby normalnie myślący mechanik. Bo kto, zamiast reperować wycieki oleju, zbudowałby urządzenie do ponownego wtłaczania go spowrotem okrężną drogą?

Giordinio stracił poczucie czasu. W końcu był w swoim żywiole. Przyglądał się właśnie pracy jednego z mechaników, gdy czerwona lampa na suficie rozbłysła. Do uszu doleciał sygnał syreny.
- Co się dzieje? - podbiegł do Siergieja zdziwiony.
- Silnik numer trzy był źle zsynchronizowany. Za wysokie obroty. No, a potem krótkie spięcie i mamy pożar gotowy.
W ręce wciśnięta została mu gaśnica.
- Chodź, pomożesz nam.
- A system przeciwpożarowy?
- Nie wygłupiaj się. Chyba już dość zapoznałeś się z tym statkiem, żeby wiedzieć o takich rzeczach?
 
__________________
Powiało nudą w domu...Czy może powróciło natchnienie? Znalazł się stracony czas? Jakaś nagła zmiana w życiu?
A może jeszcze coś innego?

<Wielki comeback?>
Zielin jest offline