Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-09-2009, 16:31   #17
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
-Głowa mnie boli…- narzekał niespodziewanie Margod. Mężczyzna gładził się wskazującymi palcami po skroniach. Jego niemrawy wyraz twarzy tylko potwierdzał głośne wyrażanie swych emocji. Wykrzywione usta przypominające grymaszące dziecko stały się niezmiennym obrazem na twarzy mężczyzny. Pozostali członkowie śledczej grupy wciąż badali potężnego grzyba, który zajmował sporą część posępnej jaskini. Licz, w towarzystwie elfki przyglądali się wskazanemu przez Aerona korzeniowi, który prawdopodobnie przygniatał martwego mnicha. Kompani byli zaintrygowani losem właściciela kawałka mniszej szaty. Nagle po jaskini rozbiegły się głośne i donośne słowa wypowiadanej przez Kelemvoryty zaklęcia. Pozostała trójka towarzyszy wejrzała błyskawicznie na męża. Kleryk miał rozłożone ręce i recytował modlitwę, skupiony na poprawnej treści recytowanych słów. Jako, że Aeron znał się na magii objawień, rozpoznał czar, który rzucał jego kompan. Poczuł dziwny zastrzyk bólu, moment po tym jak rozpoznał leczącą magię. Aelie nie poczuła różnicy, po tym jak kleryk skończył czarować. Oriserus i Aeron poczuli opuszczającą ich siłę.
-Nieumarłe śmiecie!- krzyknął niespodziewanie –Kelemvor rozkazał mi zniszczyć wasze gnijące ścierwa!- dodał po chwili.

Towarzysze nie zdążyli w ogóle zareagować, gdyż jedna z potężnych żył, wijących się między wystającymi skałami uniosła się i błyskawicznie oplotła ciało kleryka, w sekundę je miażdżąc. Po chwili grube ramię uniosło się na wysokość piętnastu stóp, by następnie poluzować zacisk i spuścić drgającego trupa kapłana do dość głębokiego koryta, w którym wcześniej spoczywało. Ramię runęło na ziemię, przygniatając jeszcze bardziej trupa Margoda. Zapadła ponura cisza. W powietrzu unosił się pył i kurz, po tym jak żyła energicznie uderzyła o podłoże. Przygotowana do walki trójka kompanów była dość zaskoczona. Pierwszym składnikiem, rzutującym na ich odczucia było niezrozumiałe zachowanie Kelemvoryty. Mężczyzna zaatakował swych towarzyszy, kilka chwil wcześniej zachowując się jak zatroskany kompan. Drugim zaś składnikiem było zachowanie błękitnego tworu, podobnego do grzyba. Organizm musiał być przygotowany na taki rozwój akcji, ponieważ na przykładzie martwego mnicha można było stwierdzić, że nie pierwszy raz tak się zachował. Być może na takiej zasadzie się odżywiał. To by też tłumaczyło, fakt, braku organizmu, na którym grzyb mógłby pasożytować. Dlaczego twór nie atakował dwójki nieumarłych oraz elfki? Odpowiedź na pytanie leżała tylko i wyłącznie w kwestii domysłów śledczych. Nagle błękitne bulwy, rozsiane po jaskini i trzonku potężnego tworu zaczęły falować i pulsować…
 
Nefarius jest offline