Mike szedł z rękami w kieszeni i po chwili zaczął mieć głęboko w dupie fakt, że tak a nie inaczej potoczyła się sytuacja. Nie raziło go nawet to, że Francuz co jakiś czas do niego mierzy z pistoletu. Cóż, szybciej w domciu. O ile nas nie zabije, chociaż tak powiedział. Zależy też do którego domciu, tego w Polsce, czy tego na górze.- Pomyślał Mike. Zabić. Ciekawe jakie to uczucie? Pozbawić kogoś życia. Dekalog, piąte przykazanie. Wieczne potępienie za chwilę słabości.W imię czego? Może pięciu kolejnych minut życia tu, a w wieczności życia w nieustannej paranoi, w świecie bez litości, bezbarwnej próżni, bez rąk i nóg i zmysłów, być może leżąc w szpitalnym łóżku i patrząc w sufit nie mogąc nic zrobić? Jak może wyglądać piekło? To już chyba nie te kotły, co w średniowieczu. Wystarczy spojrzeć na to, co istnieje na tym świecie, co wydaje się złem i cierpieniem. Jak wygląda zło i cierpienie w świecie wiecznym? Czy mogą spotkać człowieka najgorsze cierpienia jednocześnie?
Czasem chyba warto wybrać inną drogę, nawet jeśli nie wierzysz w Boga, czy nie interesuje cię żadna religia, to chyba warto chociaż postępować wdg. pewnych zasad. No bo przecież, do cholery, skoro inwestujesz w fundusz inwestycyjny, chociaż i tak wiesz, że możesz się go nie doczekać, a nie chce ci się poświęcić 3 minut dziennie, by chociaż zastanowić się nad tym, że zamiast kogoś oszukać czy nabluzgać w twarz można postawić piwo? Z zabijaniem jest łatwiej. Po prostu nie zabijać.
Padło krótkie -Rzuć broń. Radovic, cholera jasna, skąd on ma pistolet? Czy tu wszyscy mają gnaty oprócz mnie? Mike nawet nie zdążył zauważyć, kto pierwszy pociągnął za spust. Padł strzał, a on instynktownie przywarł do ziemi. Raczej padł niż przywarł. Zęby głucho zgrzytnęły o siebie. Kurwa, przygryzłem sobie język..
Strzał pada ponownie. Mike'owi dzwoni w uszach, gdy echo wystrzału milknie. Kątem oka dostrzega, że Francuz zaczyna uciekać, a Nikołaj pada na ziemię. Adrenalina pompowana do krwi. Mike chciał zacząć biec za Francuzem, wstał natychmiast, ale pomyślał, że chyba nadal ma on broń i zatrzymał się po kilku krokach "sprintu", który wyglądać mógłby z boku jak trucht. Jednych straż napędza, innych paraliżuje. To drugie zadziałało na Mike'a. Spojrzał za siebie. Nikołaj krwawił. Michael i Colin wyglądali na niedraśniętych. Mike średnio znał się na pierwszej pomocy, ale zaczął szukać w plecaku jakichś bandaży.
__________________ Fortune is fickle.
"Do not follow the Dark Side" |