WÄ…tek: The Cave
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2009, 15:23   #45
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Francuz prowadził Michaela z nożem przyłożonym do gardła. Nie był to wygodny sposób podróżowania, szczególnie dla tego drugiego, który nigdy w życiu nie znalazł się w takiej sytuacji. Bał się, to naturalne, kto by się nie bał? Bał się nawet odezwać, by nie sprowokować tego terrorysty. Kto wie co mu chodzi po głowie?

Nagle, zanim historyk zdał sobie sprawę z tego co się dzieje, Serb wycelował błyskawicznie w Leblanca z własnej broni.

- Rzuć broń - krzyknął.

Jareckiego wcale to nie uspokoiło, wręcz przeciwnie. Jeszcze jeden facet celował w niego z pistoletu. Zawsze fascynowały go historyczne konflikty militarne i często wyobrażał sobie jakby to było samemu znaleźć się na linii frontu, ale nawet w najgorszych odczuciach nie spodziewał się, że to taki koszmar. Czy to już koniec dla niego?

- Niee, to Ty rzuć - odpowiedział Francuz.

- Prosta sprawa Leblanc. Mnie ten koleś nie obchodzi, jest dla mnie nikim. Zabijałem w Jugosławi przyjaciół. Możemy to rozegrać z trupami lub bez.

Gdyby nie nóż przystawiony do gardła, Michael prawdopodobnie krzyknąłby z niedowierzania. "Co za parszywy gnój z tego Serba!" I mimo, że miał teraz poważne problemy z trzeźwym myśleniem, nienawiść do stojącego przed nim faceta, rosła z każdą sekundą, przewyższając nawet niechęć do tego, który stał za nim.

Strzał. Jarecki padł na ziemię jak tylko poczuł, że nóż Francuza więcej mu nie zagraża. Nie oglądał się na boki. Po prostu leżał twarzą do ziemi, osłaniając rękoma głowę. Strach odebrał mu wszelkie siły. Wkrótce padł drugi strzał, a następnie było słychać tylko oddalające się kroki i parę słów, chyba po rosyjsku, wypowiedzianych z gniewem.

Michael w końcu zdobył się na to by się rozejrzeć. Francuz uciekł, Harlow i Turzyński zdawali się być cali i zdrowi, a Radović oberwał w nogę. Historyk mimowolnie sięgnął ręką do gardła jakby chciał sprawdzić, czy jego szyja jest cała. Była. Oddychał ciężko, był cały mokry. Z trudem podniósł się z ziemi, ale za chwilę poczuł, że musi znów się do niej zbliżyć. Zarzygał jakiś stalagmit...

Parę sekund później znów się wyprostował. Nieprzytomnym wzrokiem spojrzał na innych. Serb chyba opatrywał sobie nogę.

- Potrzebna jest mi pomoc. Trzeba założyć opatrunek uciskowy. Do rany z obu stron należy przyłożyć po dwa bandaże i przycisnąć je kaburą i piersiówką. Potem całość owinąć bandażem elastycznym - powiedział.

Jarecki, który ze zdenerwowania nie zrozumiał niemal żadnego słowa, domyślił się, że chyba potrzebna mu pomoc. Podszedł do niego chwiejnym krokiem, jakby chciał mu tę pomoc udzielić i...

Pięść historyka sama skierowała się w stronę szczęki Radovicia. Głuchy odgłos uderzenia rozległ się po jaskini, a Nikołaj, aż zleciał ze skały na której siedział. Michael sam się nie spodziewał, że dysponuje taką siłą.

- Ty sukinsynu! - krzyknął. - Ty skur...! Ten koleś cię nie obchodzi?! - pytał wskazując na siebie.

Następnie nogi się pod nim ugięły. Siadając na ziemi, ukrył twarz w drżących dłoniach i szlochając pytał sam siebie:

- Co tu siÄ™ dzieje? Co ja tu robiÄ™?
 
Col Frost jest offline