Osborn
Zaciekawiony planem towarzysza schyliłem nadstawiłem jeszcze mocniej uszy. Zgoda pójdę do niego. Postaram się go jakoś podejść. Tylko o czym ja mam rozmawiać z takim grubiańskim jegomościem. Ja zwykły (no taki nie do końca zwykły) poszukiwać przygód? Przecież nie zapytam się go co myśli na temat dzisiejszej pogody a znów też nie wślizgnę sie i zapytam ile udało mu się zarobić na boku... . Zmieszany patrzę na resztę drużyny. |