Niziołek z satysfakcją stwierdził, że udało mu się ukraść dość pokaźną sumkę. Wepdhnął ją sobie do kieszeni i popędził za resztą. Kurwa, nawet jakiejś fajnej barmanki nie dali wydupczyć, do razu do robotu, psiamać. Co za sztywniaki. Mruknął pod nosem, wychodząc z karczmy. |