Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2009, 23:41   #35
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
"Po prostu wspaniale..." - pomyślał Robert, mieląc serię przekleństw w ustach. Naprawdę liczył na to, że będzie miał choć troszkę szczęścia w dominującym ostatnio nieszczęściu. Miał nadzieję, że los da mu przynajmniej z tydzień czasu na zadomowienie się w nowej roli i poznanie części podkomendnych. Przyzwyczaił się już nawet do myśli o dowodzeniu... ale to? To była przesada. Nie dość, że miał siedzieć na mostku, zamiast walczyć u boku żołnierzy, to jeszcze oczekiwano od niego przemów ku pokrzepieniu serc! Od niego - który sam najchętniej rzuciłby wszystko w cholerę i zaszył się w barze!

Odetchnął głęboko, uspokajając się. Miał nadzieję, że jego rozterki nie rzuciły się zbytnio w oczy pułkownikowi. Spojrzał na przełożonego, starając się zinterpretować jego wyraz twarzy. W oczywisty sposób nie istniało dyplomatyczne wyjście z tej sytuacji. Odmówienie przełożonemu w czasie ataku wroga, byłoby najwyższą formą niesubordynacji, a zdecydowanie nie miał ochoty na spędzenie reszty podróży w celi, u boku tego wyświrowanego pijaczka, którego ostatnio złapali. Jeszcze raz spojrzał na wyświetlacz, ukazujący zbliżający się statek wroga i odparł krótko i karnie.
- Sir, tak jest, sir! Jeśli mam się przydać, proszę przydzielić mi tylko kogoś, kto pokaże mi jak to wszystko działa - bezradnym ruchem ręki wskazał rzędy błyskających kontrolek komputerów i stanowisk oficerskich. Nigdy nie był zbyt obeznany w tej całej hiper-nowoczesnej technologii...

Po paru minutach wysłuchiwania zawiłych instrukcji młodego, chudego oficera, zasiadł wreszcie na pomniejszym stanowisku dowodzenia i uaktywnił interfejs komunikacyjny. Zielone lampki zabłysły na wyświetlanym planie statku, wskazując sektory, do których dotrze jego przekaz. Chrząknął krótko, oczyszczając gardło i uaktywnił bezprzewodową słuchawkę, wiszącą mu na uchu.

- Mówi podpułkownik Robert Gale, szef ochrony Aurory 2. Trzy minuty temu z nadprzestrzeni wyszedł syloński statek-matka, obierając kurs na nas i naszych rosyjskich sprzymierzeńców. Staramy się uniknąć walki, jednak nie możemy wykluczyć możliwości wrogiego ostrzału. Niniejszym ogłaszam stan żółty. Cywilni pasażerowie proszeni są o powrót do swoich kwater i zapięcie pasów awaryjnych. Przeszkolony personel wzywany jest na stanowiska bojowe według scenariusza Delta-1. Proszę zachować spokój i czekać na dalsze instrukcje, udzielane w razie potrzeby przez dyżurnych żołnierzy i personel medyczny.

Komunikat zakończył, wyłączając słuchawkę i oddychając z ulgą. Miał nadzieję, że zimny, rzeczowy ton przynajmniej po części pozwoli uniknąć paniki i chaosu wśród cywili. Kto wie? Może kiedyś w przyszłości nauczy się nie tylko przekazywać informacje ale i dodawać otuchy? Aktualnie miał jednak inne problemy na głowie... Przyznany mu interfejs pozwalał na dokładną kontrolę wszystkich ruchów personelu na pokładzie. Z ciekawością przyglądał się żołnierzom, którzy na ekranie wyglądali jak mrówki, błądzące nieporadnie po wielkim, wielopiętrowym labiryncie. Postanowił coś z tym zrobić. Z pewną dozą satysfakcji, wynikającej z otrzymanej władzy, zagłębił się w wirtualnych danych członków garnizonu.

Po paru chwilach poszukiwań, ponownie włączył słuchawkę, wybierając z podmenu garnizonu dowódce konkretnego oddziału.
- Omega-1? Mówi pułkownik Gale. Proszę zebrać swoich ludzi i udać się do sekcji hangarów. Jeśli mamy na statku sabotażystę, to zapewne właśnie teraz będzie chciał uderzyć ponownie, uniemożliwiając nam obronę. Bądźcie czujni. Bez odbioru.
Po chwili wybrał numer następnego oddziału. Zaczynało mu się to podobać...
- Beta-1? Mówi pułkownik Gale. Proszę udać się z oddziałem do sekcji maszynowni silników. Z tego co wiem, posiadacie w swoim składzie dwóch polowych inżynierów. Niech zabiorą ze sobą swój sprzęt. Waszym zadaniem będzie kontrola silników i ochrona przed sabotażem. Nie możemy sobie teraz pozwolić na ich stratę, a część ekipy technicznej jest chwilowo poza Aurorą. Liczymy na was. Bez odbioru.

Resztę oddziałów rozmieścił w strategicznych miejscach, by ci, w razie ataku i abordażu, mogli szybko nawiązać walkę z wrogiem. Przerażała go ta myśl... ale naprawdę zaczynało mu się to podobać...
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 23-09-2009 o 03:22.
Tadeus jest offline