Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2009, 11:44   #54
MigdaelETher
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
W innej sytuacji Taki zapewne poświęciła by więcej czasu na rozmowę z niesamowitym, mitycznym stworzeniem, jednak w tej chwili jedyne o czym potrafiła myśleć to o swoich przyjaciółkach trzymanych na muszce przez jakiegoś szaleńca w odciętej od reszty świata, prze terrorystów szkole. Kiedy wyłoniła się z rozedrganego, gorącego powietrza w toalecie, w nozdrza uderzył ją nieprzyjemny kwaśny zapach uryny. Skrzywiła się z niesmakiem. Do czego to dochodzi! Przez krótką chwilę walczyła z głęboko zakorzenionym, tak typowym dla Japończyków umiłowaniem, a wręcz obsesją higieny. Jej dłoń na moment spoczęła na wypukłym przycisku z niebieską falą z napisem " Flush ". Ogromnym wysiłkiem woli zmusiła się do pozostawienia toalety w zastanym stanie i powoli, cichutko, na palcach wyślizgnęła się na korytarz. Szła powoli, tuż przy ścian prawie nie oddychając. Dziewczyna miała wrażenie, że od białych, betonowych ścian echem odbija się, łomotanie jej oszalałego ze strachu serca. Nagle gdzieś z końca ciągnącego się przed nią korytarza dobiegły jakieś prowadzone gorączkowym szeptem rozmowy. Niewiele myśląc Taki zanurkowała w najbliższe drzwi, jak się okazało była to szatnia dla dziewcząt. Dziewczyna na czworakach, po o ciemku, na oślep odnalazł swoją szafkę. Spoconymi palcami wstukała kod. Metalowe drzwiczki odskoczyły z cichym jękiem. Dziewczyna zaczęła przeszukiwać niewielkie wnętrze skrytki w poszukiwaniu czegoś użytecznego. Zeszyty, podręczniki... fujj... jakieś stare śniadanie z przed kilku tygodni, strój na wf i... Dość spora, kolorowa reklamówka z uśmiechniętym tańczącym bananem z króliczymi uszami i ogonkiem. Tak to było to!






Taki szybko zrzuciła ubranie i włożyła swój nowy Cospleyowy kostium, który kupiły Hotaru. Jeszcze niedawno beztroskie dziewczęta planowały sobotnią wyprawę do dzielnicy Shibuya. Jeszcze tylko poprawiła czerwoną zakrywającą część twarzy maseczkę. Ruszyła ratować przyjaciółki i ukarać złoczyńców w imieniu Księżyca... tzn. Marsa.
 
__________________
Zagrypiona...dogorywająca:(

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 23-09-2009 o 11:47.
MigdaelETher jest offline