Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2009, 14:56   #22
Highlander
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Ciała które ukazały się po odsłonięciu zasłony utkanej z żywych korzeni… można było właściwie opisać jako gołe szkielety. Całe mięso niemal mistycznie zniknęło z kości, podobnie jak ubrania, które martwi pechowcy mieli na sobie w momencie śmierci. Sam fakt, że coś jednak zostało w wydrążonych rowach, dawał jakieś pole do popisu. Aeron zrobił kilka kroków do przodu, upewniwszy się, że grzyb nie zmieni nagle swojego obronnego nastawienia, chcąc zrobić sobie z trójki śledczych kolejny posiłek. Gdy pewnym było, że tak się nie stanie, kapłan podszedł do jednego ze szkieletów i zasięgnął w głąb pozostałości, zadając swe pytania. Komunikacja wyglądała dość jednostronnie, choć z pomiędzy pożółkłych zębów jednej z ofiar co jakiś czas wydobywał się świszczący szept.

Zielone ogniki zwęziły się nieznacznie, ukazując chwilową konsternację kapłana odzianego w biel odnośnie pozyskanej właśnie odpowiedzi. Zjawisko tego typu było dla niego niepojęte, niezależnie jak bardzo by się nie starał. Pozostawianie owego tunelu otwartym i narażanie losowych uczniów w celu pozyskiwania materiałów do preparatów? Absurd, bzdura i niedorzeczność. Pojmowanie świata przez mnichów zamieszkujących klasztor zdawało się jeszcze bardziej wypaczone niż to przejawiane przez jego własną konklawe. Dalsze pytania nie wnosiły w zasadzie nic nowego do tematu, o czym świadczył dość szybko urwany kontakt między powiernikiem boskich mocy a ciałem martwego ucznia.

- Dobrze więc moja mała Aelie. Sprawdźmy jakie jeszcze sekrety uda nam się dziś odkryć przy pomocy odrobiny odpowiednio ukierunkowanej destrukcji.
Po prawdzie nie obchodziło go czy odkryje jakieś sekretne przejście, czy po prostu wyśle żerujące na ludziach ustrojstwo w niebyt. Każda opcja zdawała się dla niego wygraną sytuacją. Zakapturzony jegomość nie mógł już dłużej patrzeć na to cholerstwo, zniecierpliwiony zacisnął dłoń uświęconym okręgu, a cała jego sylwetka rozgorzała ognistą aurą. Świadomy możliwej łatwopalności lotnych fragmentów grzybopodobnego stwora, Aeron położył prawicę na głowie elfiej towarzyszki. Niewielką sylwetkę niemal natychmiast otoczyła zapora podobna do tej posiadanej przez zamaskowanego, boskiego sługę. Wyszeptawszy krótką, modlitewną formułę do swojego patrona, pustynny wędrowiec otworzył pod defensywną istotą niewielkich rozmiarów portal, z którego buchnął ku górze filar wirujących płomieni. Z nikąd rozległ się rozpaczliwy syk a mnoga ilość wici znajdujących się na ścianach zaczęła natychmiast usychać i odpadać na ziemię jako szara, niemal bezkształtna masa. Trzon, mimo iż silnie nadpalony, wciąż pozostawał dość mocno osadzony. Grzyb cechował się niebywałą wytrzymałością.

Elfka także postanowiła dołożyć coś od siebie. Dzieła zniszczenia dopełnił kolejny niezwyczajny motyl, który dokładnie tak samo jak poprzednio uderzył w ofiarę. Tym razem jednak zamiast gwałtownego ochłodzenia, pasożyt przyjął na siebie na tyle smakowitą porcję elektryczności, która doprowadziła do jego ostatecznego odczepienia się od reszty struktury i upadku na ziemię, prawdopodobnie już zupełnie bez życia.
 
Highlander jest offline