Czy ty nie rozumiesz idiotko, że jak ochroniarz pana Tordika powiedział, że go w domu nie ma to albo go nie ma, albo nie chce się z nikim widzieć. Słuchaj...
Strażnikowi przerwał dobrze zbudowany mężczyzna w pełnej zbroi płytowej. Zakończmy już tą farsę. Tutaj obowiązują nasze zasady. Zakon nie ma nic do gadania.
Podszedł do paladynki i kopnął ją w głowę. Zemdlała. Następnie zwrócił się do reszty drużyny. Ona jest z wami?
Nagle do rozmowy przyłączył się strażnik, który was zatrzymał. Tak. Mówiła, że jest z nimi, kiedy ich zatrzymałem. W takim razie radzę ją trzymać na smyczy. Może wam narobić sporych kłopotów. Powiedział przywódca strażników i rozeszli się. |