Brat Albert
Mnich bezwiednie podąża za nowymi towarzyszami. SÅ‚ucha ich rozmowy przytakuje, ale wydajÄ… siÄ™ jakby jego uwaga skierowana byÅ‚a w innÄ… stronÄ™. W pewnym monecie z swojej torby podróżnej wyciÄ…ga kawaÅ‚ek pergaminu oÅ‚owiany rysik i zaczyna coÅ› notować. Szlachetni Panowie !!! – Albert podrywa siÄ™ do stoÅ‚u i macha zapisanÄ… przez siebie kartÄ… – Ta pieśń na palcu . Ta kobieta usiÅ‚owaÅ‚a coÅ› przekazać !!! Mam, mam, mam zrozumiaÅ‚em !!! – mnich aż podskakuje do góry – no... prawie zrozumiaÅ‚emdodaje po chwili z uÅ›miechajÄ…c siÄ™ rozbrajajÄ…co
- Coś jak ostrzeżenie, prośba o pomoc. Czymkolwiek było zło z którym się spotkała nie zostało ono zwyciężone - Albert ścisza konspiracyjnie głos. W jego zachowaniu widać młodzieńczą pobudliwość i brak doświadczenia - Musiałbym posiedzieć chwilę nad tekstem pieśni, ale może uda mi się przetłumaczyć go lub choć pojąć większą część treści.
- Szlachetni Panowie. Wiem, że nie mogę równać się z tak szanownymi i doświadczonymi wiekiem kawalerami. Jestem młodzikiem i dziękuję wam, że w ogóle zgadzacie się na moje towarzystwo. Postaram się nie być nadmiernym ciężarem i nie zaszkodzić Panów reputacji. Jednak los postawił nam na drodze zagadkę. Mam przeczucie, że jej rozwiązanie może okazać się niezwykle istotne. Czas działać.
__________________ Misie Górą !!! |