Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-03-2006, 22:44   #31
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Nicolas "Szrama" le Cosse
Nagle Szrama ocknął się. Ocknął się z transu myśli, przestał wpatrywać się w kobietę i usiadł przy stole, na lewo de Alldare- tak, by ciągle widzieć kobietę. Zerkając na nią co chwilę zawołał jednego z chłopków, tutejszych "kelnerów" i mruknął coś o grzanym winie z korzeniami. Jak dawno tego nie pił...
Po chwili chłopak przybiegł, na osobnej tacy znajdował się dość czysty kubek i duży dzbanek naprawdę ciepłego wina, z kawałkami korzeni różnych egzotycznych przypraw w środku. Le Cosse napełnił kubek, opróżnił kilkoma łykami jego zawartość, poczym zaczął mówić:
Wybaczcie nietakt, iż moja skromna osoba nie przedstawiła się w towarzystwie wszystkich was, jaśnie panowie. Jam jest Nicolas le Cosse, Licencjonowany Inkwizytor Papieski, Cynazyjski Władca Ziemski, Szermież Klasy Pierwszej, potomek magnackiego rodu. Pogromca Ameliss Ragadańskiej, słynnej czarownicy której niecne czary o mało co nie spowodowałyby inwazji złowrogiej armi demonów z samej Studni Dusz! A tak poza tym człowiek, któremu życie runęło w ciągu miesiąca...- urwał le Cosse, poczym wlepił swój wzrok w dno kubka...
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 06-03-2006, 21:09   #32
 
Kelu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelu ma wyłączoną reputację
Sir William Samuel dor'Liechtenberg

-Panie Inkwizytorze, le Cosse, czy byłoby wielkim nietaktem gdybym zapytał pana o Studnię Dusz, oraz o tą właśnie czarownicę Ameliss? Obiło mi się to wydarzenie o uszy, jednak nie znam szczegółów i z chęcią posłuchałbym opowieści o słynnej bitwie i osławionym człowieku! - Sir William patrzył się z wyrazem zaciekawienia na twarzy w smutną twarz le Cosse. Pragnął aby ci ludzie tutaj, jego nowi kompani, nie zamartwiali się swoją przeszłością. Nie mógł pozwolić, by wszystko przypominało im smutne chwile z przeszłości. Potrzebowali trochę wesołości w tym szarym mieście. Poza tym patrząc na smutną twarz inkwizytora przypominał sobie twarz o identycznym wyrazie, swojego ojca, klęczącego nad grobem matki, której nigdy nie poznał...
 
Kelu jest offline  
Stary 06-03-2006, 22:49   #33
 
Bladowicz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bladowicz ma wyłączoną reputację
Ezequiel Callas de Alldare

Callas wysłuchał w milczeniu opowieści wszystkich ze swych dostojnych towarzyszy, z rzadka tylko kiwnięciem głową, potwierdzał jak ciężkie czasy nastały, dla ludzi szlachetnego serca. W czasie tym odczepił od pasa swój rapier, o dość prostej rękojeści i typowym (wbrew cynazyjskiej modzie), acz wyglądającym na wyjątkowo mocnym koszu. Do jego nozdrzy dotarł zapach przygotowanego posiłku. Gestem dłoni wskazał siebie i towarzyszy, a chłopak, najpewniej syn karczmarki, podążył do kuchni by przynieść kolację.
- Prawda. Ciężkie czasy nastały. W każdy kąt zagląda polityka, a losy ludzie zmieniają swój kierunek niczym wskazówki zegara. Nie wiem, czy słyszeli panowie o Árpád Göncz'u. Człek ów miał niezwykłą i błyskotliwą karierę. Od zwykłego żołnierza z zaciągu, patrolującego niższe pasma Baradnii, do pułkownika i przyjaciela wielu szlachetnie urodzonych. Sławny za pewną rękę dzierżącą pistolet, zimną głowę z którą dowodził i wielkie serce na które mógł podobnoż liczyć każdy, kto przychodził w potrzebie. Tak też podobno się stało. Młodzik jakiś smalił cholewy do szlachcianki, a tak smalił, że aż pannienka dla niego głowę straciła. Powiózł ją, więc z domu i hen daleko chcieli ujechać. Plan im spalił na panewce jednak, bo bracia owej białogłowy postanowili do mezaliansu nie dopuścić. Dziewczę siłą zabrali, a młodzika oszpecili i obili solidnie. Swoją drogą i tak szczęście miał chłopak. Jeszcze pięćdziesiąt lat temu, mego wuja za coś podobnego za koniem pociągnęli. Biedak nie przeżył. Chłopak natomiast wylizał się i zapragnął swej damy. Udał się więc do Arpada i prosił o pomoc. Ten zgodził się pomóc, a pierwszą rzecz jaką chcieli zrobić to porozmawiać z rodzicami panny. Ojciec okazał się być temperamentny i chciał iść na szpady, za samą propozycję. I tak się stało, że przypadkiem czy też nie, ale młodzian sieknął staruszka. Wywiązała się walka, a Arpad ze swym miękkim sercem postanowił młodzika wyciągnąć z tej kabały, więc złapał go za kołnierz i w nogi. Skracając, w czasie ucieczki dwoje z braci panny odeszło z tego świata, a i chłopak od ran sczezł. Jak to mawiają żołnierze "Kto ma miękkie serce, musi mieć twardą dupę". Jako jedyny żywy, słynny wojak stał się jedynym celem ewentualnej zemsty. I tak najechano jego dworek rodzinny. Budynek podpalono, a do wybiegających ludzi strzelano. Rodzina Göncz'u wcięta, prawie do nogi.... Jestem gotów postawić swój majątek, że nie minie kilka tygodni, a kolejne wieści w tej sprawie dotrą.
Przerwał na chwilkę swoją gadaninę, gdy przyniesiono sporych rozmiarów talerze, wypełnione smażonymi ziemniakami z kawałkami pieczeni.
- Tak tak. To złe czasy. Człowiek człowiekowi wilkiem, jakbyśmy mieli nie dość zagrożeń. A tak z innej strony. To w Ragadzie są wiedźmy? Nigdy tam nie gościłem, ale słyszałem jak trudno tam przeżyć. Dziw mnie bierze, że tak dziki lud sam nie spalił czarownicy. Co ona tam knuła? Może szukała drogi na jakieś bezpieczniejsze tereny? Uśmiechnął się szeroko i zaczął pałaszować, nie przerywając konwersacji.
 
__________________
I'm a person just like you
But I've got better things to do
Bladowicz jest offline  
Stary 07-03-2006, 12:09   #34
 
MałyMIś's Avatar
 
Reputacja: 1 MałyMIś ma wyłączoną reputację
Brat Albert

Mnich bezwiednie podąża za nowymi towarzyszami. Słucha ich rozmowy przytakuje, ale wydają się jakby jego uwaga skierowana była w inną stronę. W pewnym monecie z swojej torby podróżnej wyciąga kawałek pergaminu ołowiany rysik i zaczyna coś notować.

Szlachetni Panowie !!! – Albert podrywa się do stołu i macha zapisaną przez siebie kartą – Ta pieśń na palcu . Ta kobieta usiłowała coś przekazać !!!

Mam, mam, mam zrozumiałem !!! – mnich aż podskakuje do góry – no... prawie zrozumiałemdodaje po chwili z uśmiechając się rozbrajająco

- Coś jak ostrzeżenie, prośba o pomoc. Czymkolwiek było zło z którym się spotkała nie zostało ono zwyciężone - Albert ścisza konspiracyjnie głos. W jego zachowaniu widać młodzieńczą pobudliwość i brak doświadczenia - Musiałbym posiedzieć chwilę nad tekstem pieśni, ale może uda mi się przetłumaczyć go lub choć pojąć większą część treści.

- Szlachetni Panowie. Wiem, że nie mogę równać się z tak szanownymi i doświadczonymi wiekiem kawalerami. Jestem młodzikiem i dziękuję wam, że w ogóle zgadzacie się na moje towarzystwo. Postaram się nie być nadmiernym ciężarem i nie zaszkodzić Panów reputacji. Jednak los postawił nam na drodze zagadkę. Mam przeczucie, że jej rozwiązanie może okazać się niezwykle istotne. Czas działać.
 
__________________
Misie Górą !!!
MałyMIś jest offline  
Stary 07-03-2006, 14:29   #35
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Rotmistrz Andreas della Madre zwany „Czerwonym Pułkownikiem”

Rotmistrz z zainteresowanie wysłuchał opowieści kawalera Callas de Alldare, ale zaraz zwrócił uwage na młodziutkiego mniszka, który walczył z połami habitu, usiłując dotrzymać kroku kawalerom:
- Ależ bracie Albercie, wiek wiekie, ale wiedza wiedzą. Dla mnie słowo obce tyle warte, ile pieśń, bom niczego nie pojął. Powiadasz, iż to prośba o pomoc. A nie może ta dama zejśc tu do nas i w bardziej zrozumiały sposób sformulować swą petycję? Jam wojak, jako niektózy prawią, śrubą kordyjską do pałasza przykręcony, toteż nie wyznaję się na czymkolwiek bardziej subtelnym od pchnięcia z palestry.]
Tu rotmistrz poklepał po rekojeści cudnego pałasza o cyzelowanej oprawie koszowej. Spojrzał przy tym po reszcie towarzyszy:
- Kawalerze de Alldare, ojcze le Cosse, rycerzu dor'Liechtenberg może to, co ma do powiezenia ta dama uczyni oczekiwanie na Boneharta milszym? A może przyczynimy się do większej chwały Jedynego? Wszak pomoc bliźnim i walka z ciemnością nasza powinnościa jest, nieprawdaż ojcze Le Cosse - spojrzał ironicznie na Cynazyjczyka.
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu


kitsune jest offline  
Stary 07-03-2006, 14:50   #36
 
MałyMIś's Avatar
 
Reputacja: 1 MałyMIś ma wyłączoną reputację
Nie rozumiesz kawalerze !!! Chodzi o pieśń kobiety którą spalono na stosie !!! Minęliśmy miejsce kaźni. Tak !!! Dopiero teraz doszło do mnie znacznie jej słów. Znaczy nie całe, ale część. Spalona usiłowała coś przekazać – może nie potafiła inaczej? Albo chciała żeby przekaz trafił tylko do określonej osoby lub osób ! To ostrzeżenie !!! Nie wolno nam go ignorować – to niemiłosierne !!! Nie godzi się tak potępować !!!

Mnich zaczyna się wyraźnie emocjonować całą sprawą. Gestykuluje żywo machając zabranym przed oczami kartą pergaminu, którą przez kilkoma chwilami zapełnił jakiś bazgrołami.
 
__________________
Misie Górą !!!
MałyMIś jest offline  
Stary 07-03-2006, 15:17   #37
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Rotmistrz Andreas della Madre zwany „Czerwonym Pułkownikiem”

- Spokojnie braciszku, i po kolei. Co możemy w takim razie zrobić, poza zmówieniem modlitwy? i nie wachluj tak tą kartką, bo mi grzane wino studzisz, a zimne to niesmaczne.
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu


kitsune jest offline  
Stary 07-03-2006, 16:25   #38
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Nicolas le Cosse


Spokojnie, bracie w wiarze, spokojnie.- powiedział, klepiąc chłoptasia po ramieniu- jak ojciec nadpobudliwego syna- Podczas 10 lat różnorakich praktyk, które uczyniły ze mnie inkwizytora, uczono nas, aby wnioski wyciągać dopiero po tym, gdy znamy zagadnienie. Toteż, bracie Albercie, proszę o spokój. Tak wielkie pobudzenie przeczy tym, czego uczono nas w seminarium, czyż nie? Po wieczerzy siądziesz z kałamarzem i spiszesz ten tekst i wtedy zastanowimy się nad jego znaczeniem, ze słusznym błogosławieństwem Jedynego. W seminarium uczono nas także, by nie mieszać dwóch czynności, wszystko ma mieć swój czas. A teraz jest czas, na zabawę, więc panowie- bawmy się!- zawołał le Cosse, poczym wlał w siebie kolejną szklanicę wina. Po chwili, gdy już ochłonął, spojrzał na dor'Liechtenberga i rzekł:


- To historia niczym z romansów rycerskich, lecz tym razem prawdziwa. To historia niezrozumiała dla mnie, niezrozumiała dla samego Papieża! Ale jeżeli tego pragniecie- to opowiem wam ją...- przerwał le Cosse, poczym zmierzył spojrzeniem wszystkich siedzących przy stole. Łyknął znów trochę wina, poczym kontynuował- Ameliss Ragadańska, czy według Głównego Rejestru Julia, córka Erdypta, gdy była jeszcze urokliwą młódką zawędrowała to lasu, będącego własnością jej ojca. Była to dziewczyna wierząca, piękna i mądra. Lecz nie do końca. Bowiem porządała mężczyzny, syna szlachcica- tak, brzmi to niczym ostatnia ballada Ullisorna Cynazyjczyka, lecz nie ma tu ich miłości. Uwodziła szlachetkę, zwanego chyba Brandonem, aż w końcu jej się udało. Ten zaciągnął ją bardzo szybko do łoża, gdzie korzystał z jej wdzięków grzesznie, poczym porzucił biedną Ameliss. Dziewka była harda, mściwa, toteż w nieznanych okolicznościach zamordowała kochanka. Jedni mówią, że zatłukła go kijem na śmierć, inni że poderżnęła mu gardło poczas grzesznych uniesień. Tego nikt nie wie...- przerwał le Cosse, poczym zdjął płaszcz. Pod spodem miał piękną, jasnoniebieską koszulę, której guziki stanowiły chyba prawidzwe perły, zaś wzór- dziwny, zapewne kariński wzorek- był posypany szczerym złotem!


-Lecz namiętność dziewczyny była silniejsza niż śmierć, lecz była to namiętność prawdziwie plugawa, bowiem dziewoja odkopała zwłoki kochanka i zaczęła je wykorzystywać w dziwnej orgii. Aż nagle trup przemówił! Tak, sam Zły w niego wstąpił! Trup kazał dziewce zanieści sie do jaskini, gdzieś w górach. Tak, nastoletnia panienka zrabowała wóz jakiegoś chłopa i- z trupem swojego kochanka- popędziła w kierunku gór. Tam dokonała krwawego rytuału, poświęcając swoje nienarodzone jeszcze dziecko, bowiem była brzemienna z owym mężem. I wtedy przyjęła imię Ameliss, zaś nasi egzorcyści twierdzą, że Zły osobiście zajął jej ciało. Kazała wykopać ogromny rów na swojej ziemi, głęboko w Ragadzie, który nazwała Studnią Dusz, poczym zaczęła czarować. Tak, jej czar wychodziły poprostu z jej palców- w noc, kiedy oblegaliśmy jej mury stworzyła armię wieluset deviria! To był pogrom, nasi ludzie naprawdę ginęli niczym muchy! O działaniach i czarach Ameliss nie mogę powiedzieć wiele, tajemnica śledztwa jeszcze nie wygasła... Ze względu na sympatię do was zdradzę wam, drodzy panowie, że jej plugawe dzieła porywały ludzi i topili ich w ludzkiej krwi, która wypełniała studnię dusz... Tak, to prawdziwie plugawa historia... I co wy, jaśnie panowie, na to?
 
Kutak jest offline  
Stary 07-03-2006, 18:18   #39
 
Kelu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelu ma wyłączoną reputację
Sir Wiliam dor' Liechtenberg

- Nicolasie - powiedział już bardziej swojsko Sir William - jeżeli brat pozwoli aby tak się doń odzywać, dziwna to historia, zaprawdę. Nie stać mnie na to by mój umysł w pełni mógł zrozumieć to co tam się stało, ale chyba nikt nie rozumie Jedynego, ani jego wyroków. Wnioskuję, że Ameliss została spalona? Czy może Papież osobiście ją przesłuchiwał?
 
Kelu jest offline  
Stary 07-03-2006, 19:22   #40
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Nicolas le Cosse
-Bratem jest obecny tu mnich, brat Albert. Przywykłem, iż ludzie zwracają się do inkwizytora ojcze, lecz bez męczącego przedrostka pan też możemy porozmawiać- powiedział Nicolas, a z każdym słowem na jego twarzy pojawiał się coraz pełniejszy uśmiech. Ktoś podziwia jego czyny. A to Nicolasa cieszy najbardziej.

-Tak, Williamie, została spalona po trzech miesiącach w lochu. Sam zresztą, z pomocą kariańskich katów i przy obecności samego Magnusa V, miałem zaszczyt przesłuchiwać tą plugawą niewiastę. Zaprawdę z jej ust sączyły się herezje niegodne nawet najgorszego Deviria!- zakrzyknął Nicolas, poczym kontynuował- Aby ciepienie dostatecznie oczyściło jej ciało, musiał to być specyficzny stos. Na ustach miała masę szmat, by nie zatruła się oparami, a co jakiś czas przygaszaliśmy ogień- papież zażyczył sobie by, pozwólcie że zacytuje, "by czarownica żywcem się usmażyła". I to nam się chyba udało- 5 godzin stosu to rzadki wyczyn, czyż nie?
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:00.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172