Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2009, 11:30   #12
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Startujemy. Dla bezpieczeństwa pasażerowie proszeni sa o pozostanie w swoich kabinach.

Wraz z komunikatem dal sie slyszec glosny ryk silnikow. Statek szarpnal leciutko i uniosl sie w powietrze. Przez chwile dryfowal tuz nad powierzchnia plyty lotniska. Oczekiwanie na zwolnienie sie korytarza startowego przedluzano co kapitan przyjal lekkim skrzywieniem ust. Wedlug posiadanych przez niego informacji mieli miec ten korytarz wolny i w calosci dla siebie. Coz za glupiec odwazyl sie zlamac zakazy i wejsc w jego obreb. Johansson mial nadzieje, ze ochrona szybko poradzi sobie z intruzem.
Jego nadzieje sie spelnily. Po niespelna pieciu jednostkach czasowych zwanych wciaz minutami, ruszyli. Pojazd plynnie lawirowal wsrod silnych pradow powietrznych otaczajacych waski tunel atmosferyczny. Salvation kierowany wprawnymi dlonmi mknal nim pozostawiajac za soba jedynie smuge blekitnego dymu.
Wreszcie, zwiekszywszy nieco predkosc wystrzelil z korytarza wprost w czern wszechswiata.


Start i wyjscie z obrebu planety przebiegly pomyslnie. Pasazerowie moga opuscic swoje kabiny. Dziekuje i zycze przyjemnej podrozy.

Zdawalo sie, ze informacje tego typu zostaly zwyczajnie nagrane i automatycznie odtwarzane. Mily kobiecy glos brzmial bowiem dokladnie tak samo jak przy pierwszym komunikacie. Chlodno i bezosobowo. Otrzymaliscie jednak zezwolenie na opuszczenie kabin i, chociaz nie zostalo to powiedziane wprost, zwiedzenie statku.






Hern.



To miala byc twoja pierwsza podroz na statku tej klasy. Nie wiedziec czemu wybrano wlasnie ciebie, Straznika. Czyzby spodziewano sie klopotow? Medyk, nawet niekonwencjonalny ale posiadajacy twoje zdolnosci bylby znacznie bardziej przydatny w jednostce podazajacej na wyprawe badawczo-wojenna, a nie na... No wlasnie. Nikomu jak dotad nikt nie zdradzil celu wyprawy luksusowego Salvationa. Watpliwym jednak wydawal sie cel militarny. Po co wiec ty?
Start i wyjscie poza atmosfere planety przebiegly bez zaklucen co zreszta oglosil automatyczny glos biegnacy z glosnikow. Jednoczesnie z nim rozlegl sie sygnal awaryjny dobiegajacy z pulpitu kontrolnego, do ktorego zostaly podlaczone czytniki funkcji zyciowych w kabinach. Jeden z nich jasnial teraz krwista czerwienia odcinajac sie nieprzyjemnie od pozostalych. Kabina nosila numer 15 i byla oznakowana jako przeznaczona dla pasazerow. Jej wlasciciel najwyrazniej nie wpisal jeszcze swego imienia gdyz zadne nie pojawilo sie przy numerze. Bez watpienia ktos ja jednak zajal i osoba ta zdecydowanie odczuwala silny bol, a takze, sadzac po wykresach, krwawila.



Gandasz Ninsun.


Tuz po uslyszeniu komunikatu rozlegl sie kolejny drzwiek, a bylo nim pukanie do twoich drzwi. Gdy je otworzyles ujzales Midie stojaca z lekkim usmiechem na progu twojej kajuty. Nie spogladala na ciebie, wlasciwie nie spogladala nigdzie. Oczy miala spuszczone i wydawalo sie, ze jest lekko zawstydzona.

- Nie bedzie ci przeszkadzalo jezeli zajme drugie lozko? Pozostale wolne kabiny sa....

Przez chwile szukala wlasciwego slowa.

- Strasznie zagracone...

Dokonczyla wreszcie podnoszac glowe i spogladajac gdzies w okolice srodkowego punktu na twojej klatce piersiowej. Obiekt wysylajacy negatywne emocje gdzies znikl...



Yachi Yourichi


Zajelas pojedynczy pokoj. Nie mialas ochoty na toawrzystwo, a i towarzystwo najwyrazniej nie mialo ochoty na.. ciebie. Start i wyjscie z korytarza przebiegly gladko i bez zbednych wstrzasow. Komunikat, ktory rozlegl sie z glosnikow dodatkowo to potwierdzil. Wlasnie mialas znalezc sobie jakies zajecie gdy niespodziewanie odczulas czyjas obecnosc, a w glowie uslyszalas glos.

- Nie denerwuj sie Shinigami. Nie stanowie dla ciebie zagrozenia ... Narazie...
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]

Ostatnio edytowane przez Midnight : 28-09-2009 o 11:36.
Midnight jest offline