– Witaj, jestem Helga. Napijemy się wina lub miodu? - wybiło Ushi z natłoku myśli. Elfka odwróciła się w kierunku kobiety. - Myślę, że jeszcze troszkę nie zaszkodzi - stwierdziła z niewymuszonym uśmiechem - Jak już słyszałaś Ushi. Możliwe iż dodała by coś jeszcze lecz Helga podsuneła się nieco bliżej, i konspiracyjnym tonem rzuciła: - Stanę na czatach, nie wiadomo kiedy ów kancelista wróci. A sądzę, że lepiej by nie zdybał nas grzebiących w biurku. Jak będzie szedł machnę tym … pokazała białą chusteczkę z naszytym monogramem przedstawiającym ptaka ...podejdź no do Faethora i uprzedź go, jeśli możesz ....
Ushi przekrzywiła delikatnie głowę i przymrużyła lśniące z podekscytowania oczy, nadając temu ruchowi znak zrozumienia i zgody.
Helga przyniosła i podała trunek. Pachniał wyśmienicie słodkimi malinami. – wypijmy za spotkanie, w ręce Twoje!- Na toast Ushi uniosła lekko kielich, po czym podniosła go do ust.
Gdy Helga puściła do niej oko i odeszła, elfka spacerowym tempem podeszła do Faethora gdy ten zajęty był oglądaniem zawartości szafki. Kucnęła na przeciw niego i gdy elf podniósł wzrok, zbliżyła się do jego ucha po czym wyszeptała: - Czuj się bezpiecznie. Jesteśmy z tobą... Odsunęła głowę, spojrzała w jego dwa zielone klejnoty i uśmiechając się puściła oczko.
Zerknęła na Helgę która z zamkniętymi oczami stała niedaleko drzwi...
Wydawała się być nieobecna...
__________________ Marihuana to jedyna trawa, która może skosić ogrodnika ;]
Ostatnio edytowane przez Puzzelini : 29-09-2009 o 15:22.
|