Egon Siwobrody
Starzec maszerował w spokoju, co rzadko mu się zdarzało. Nie zwracał nawet uwagi na ulicznice, prezentujące swe wdzięki, walnął tylko po przyjacielsku jednego z mijanych pijaków. Gdy drzwi otworzyły się, dokładnie przyjrzał się kobiecie. Choć wzrok już miał słaby, coś niecoś jednak widział.
- Witaj, piękna pani - powiedział, gdy już przyjrzał się wystarczająco - Ty zapewne jesteś panią tego domu. Jesteśmy tu w sprawie pracy. Z ogłoszenia - dodał, z nadzieją, że baba odeśle ich do kogoś ważniejszego. |