|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-03-2006, 14:36 | #31 |
Reputacja: 1 | Idąc za rycerzem Dann mruczał pod nosem. Ja go, kurwa, kiedyś okradne. Nie będzie już taki, psubrat, ważny. Jego pieprzona psiamać. |
07-03-2006, 16:23 | #32 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Ta część miasta jest najwyraźniej bogata - piękne, wielopiętrowe budynki, kolorowe witraże w oknach i nawet czysto na ulicach. Zapukaliście do drzwi domu, rzeczywiście nie szło nie trafić. Po chwili dało się słyszeć kroki w środku domu i drzwi się otworzyły. Stała teraz przed wami kobieta, tak w każdym razie wam się zdaje. Kształtem mniej więcej przypomina to to beczkę, ale taką włochatą. Ma bardzo bujne loki, co widać nawet pomimo związanych włosów. Wiek - ciężko stwierdzić, ale między 70 a 300, chociaż 300 to dużo jak na ludzkie standardy. W każdym razie urodą nie grzeszy. Patrzy teraz na was jak na kupę..., no właśnie, jak na kupę. Z ubrania wnioskujecie, że musi być służącą, gdyż nie wyróżnia się niczym szczególnym i jakby kłóci się z pięknem budynku. Gdy już dobrze i pogardliwie się wam przyjrzała, odezwała się. - Słucham?
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
07-03-2006, 16:41 | #33 |
Reputacja: 1 | Egon Siwobrody Starzec maszerował w spokoju, co rzadko mu się zdarzało. Nie zwracał nawet uwagi na ulicznice, prezentujące swe wdzięki, walnął tylko po przyjacielsku jednego z mijanych pijaków. Gdy drzwi otworzyły się, dokładnie przyjrzał się kobiecie. Choć wzrok już miał słaby, coś niecoś jednak widział. - Witaj, piękna pani - powiedział, gdy już przyjrzał się wystarczająco - Ty zapewne jesteś panią tego domu. Jesteśmy tu w sprawie pracy. Z ogłoszenia - dodał, z nadzieją, że baba odeśle ich do kogoś ważniejszego. |
07-03-2006, 17:11 | #34 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Kobieta najpierw spojrzała na Egona jak by był klaunem po czym wybuchnęła gromkim śmiechem. - "Piękna pani", a to dobre! Długo się tak nie ubawiłam! - W końcu przestała się śmiać i kontynuowała swój wywód. - Nie ze mną te numery, bez przymilania się. Możecie wejść, skoro już tu jesteście, tylko niczego nie dotykać! Kobieta wprowadziła was do przestronnego przedpokoju, ma jakieś 6 metrów szerokości i 12 długości. Na ścianach wiszą gobeliny przedstawiające różne sceny bitew. Podłoga jest wykonana z jakiegoś kamienia. Jest tu czworo drzwi: jedne to te którymi weszliście, jedne na przeciwko i po jednych po bokach. - Stójcie tu, zaraz wrócę. - Weszła w lewe drzwi. Nie minęła minuta a te same drzwi się otworzyły. Wyszedł z nich starszy mężczyzna w bogato zdobionej szacie w różnych odcieniach niebieskiego. Spojrzał na was i zmarszczył swoje białe brwi. - A więc chcecie się podjąć zadania. Dlaczego uważacie, że nadajecie się do delikatnej sprawy, że tak to ujmę? Umiecie trzymać język za zębami?
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
07-03-2006, 17:31 | #35 |
Reputacja: 1 | - Piękna pani wyraziła swoje uznanie dla Ciebie, Egonie - mruknął z lekkim uśmiechem Nights, a potem dodał do reszty: Lepiej zostawcie mnie delikatne rozmowy - znam się na tym, w końcu jestem żołnierzem z wykształcenia. - Witaj szlachetny panie, wystarczy rzucić okiem na naszą drużynę, by nie mieć wątpliwości, że nadajemy się do każdej delikatnej roboty. Powiedz nam w czym rzecz, a załatwimy to dla ciebie.
__________________ Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10! |
07-03-2006, 17:46 | #36 |
Reputacja: 1 | Egon Siwobrody Egon ze znudzeniem przysłuchiwał się formalnej rozmowie, ukradkiem przyglądając się gobelinom na ścianach. Nagle coś przykuło jego uwagę. Nie zważając na zdziwione spojrzenie gospodarza i przyciszone napominanie towarzyszy, podszedł do jednego z dzieł, przedstawiającego postawnego mężczyzne z brodą, w bogato zdobionej zbroi i wpatrywał się w nie ze zdumieniem. Postać najwyraźniej kogoś mu przypominała. - Przecież to... - zaczął - Psia mać, toż to Merlon 'Kapucyn'! Jego chędożona mać, co on tu robi?! - Nagle spojrzał na podpis pod gobelinem - "Merlon, Pan na Verden, dziedzic księcia de Compositien" ?! Że co?! - starzec wyraźnie tracił panowanie nad sobą - Jaki pan?! Jaki, cholera, dziedzic?! Ten zawszony skurwysyn panem? Co to, kurwa, za porządki?! - dziad zręcznym machnięciem kostura zerwał gobelin ze ściany i zaczął skakać po nim z pasją. - Gamratka! Jego! A masz! Mać! A masz! I jeszcze raz! Zasapał się, nie zrobiwszy mu większej szkody. Rozejrzał się po pomieszczeniu i spostrzegł na ścianie płonącą pochodnię. Z szaleństwem w oczach rzucił się w jej stronę. |
07-03-2006, 17:54 | #37 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Staruszek z zaskakującą szybkością rzucił się na Egona i zawołał straż. Oboje przeturlali się przez przedpokój. Straż pojawiła się szybciej niż można by było przypuszczać - 4 w pełni uzbrojonych ludzi. Złapali Egona pod ręce i wyrzucili za drzwi. Zdążył tylko usłyszeć, jak starzec wołał za nim, że ma się tu więcej nie pokazywać, po czym drzwi się zamknęły. - Mam nadzieję, że to nie był jakiś wasz wielki przyjaciel bo nie chcę go więcej widzieć na oczy. Jeśli to wam przeszkadza możecie wyjść. - spojrzał na zebranych w oczekiwaniu.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
07-03-2006, 18:59 | #38 |
Reputacja: 1 | Drake szedł do miejsca które wskazał barman tylko dzięki głośnym rozmową towarzyszy. Był tak nieprzytomny iż nie był w stanie utrzymać oczu otwartych szeroko. Kiedy się zatrzymali i zostali zaproszeni do środka wciągnął tylko głębiej kaptur by nie było widać jego twarzy. Zachowanie Egona nie zdziwiło go prawie wcale. Pewne było że wcześniej czy później odwali coś podobnego. Bójka staruszków była nawet zabawna. Chłopak trochę się otrzeźwił. Ziewnął -Może ktoś powinien wyjść z nim. Bo gotów uciec wam wierzycielom.- Szepnął do stojącego najbliżej. -A poza tym jeszcze sobie coś zrobi.- uśmiechnął się nieznacznie w cieniu płaszcza i ziewnął potężnie.
__________________ Nie bój się śmiać z samego siebie. W końcu jest szansa, że przegapisz żart stulecia. |
07-03-2006, 19:12 | #39 |
Reputacja: 1 | Czy mówiąc "to nam przeszkadza", masz wielmożny panie na myśli to COŚ, coście wyrzucili przed chwilą za drzwi? Tak, przeszkadzało nam, ale już nie przeszkadza Nights starał się pohamować śmiech, a kiedy mu się to wreszcie udało, dodał: No ale do rzeczy. Jakaż to delikatna sprawa spędza panu sen z oczu?
__________________ Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10! |
07-03-2006, 20:39 | #40 |
Reputacja: 1 | Azerim ~No panowie, ale Drake ma odrobinkę racji, widziano go z nami więc moze narobić długów na nasz rachunek w tawernie (chyba) to niech może ktoś pójdzie zobaczyć co się z tym starym capem dzieje? |